nie bvkK użalił sif teraz Simtc nad nędzą. coraz bar-cUifj patrzył /**<** ł*>* na niesprawiedliwość i krzywd.. łudaką. ** najpięknirjMi-m >NX' »«lt. lw^em serca
cnikg#- wielkiej modrości żydów oj. prawdziwej skruch' « Nłjazni Bożej: niema w nich pieśni <» pobożnych*. S,V *oabożnicjs/e* (bo Potocki dzielił umyślnie oba wy-ran ) one. niż csiystkk ascetyka zalewające powodzią czasy Sobieskiego i saskie. A zarazem stanął Potocki przez Moralja w rządzie najcelniejszych satyryków pol-sk.vh. nie tylko obok Twardowskiego i Opaleńskiego. ale
1 2 Naruszew iczem i Krasickim zmierzyć się może.
2 prawdziwym botem patriotycznym ich wszystkich prześcignął.
Na szczęście dia nas a spółczesnym na stratę nie myślał Fodgoranin o krakowskim druku, więc ani on. ani enzuTw iu bowna nie wałaszyii Ogrodu ani Mo-mlj-Mr drukując je byłby autor, jak Łochowski i jeszcze bardziej niż on. zmuszony poświęcić jedną trzecią a zarazem najrlurakterystyczniejszą. najważniejszą CJęśc swej pracy. Tak ocalała cala (prócz wydarcia kilku Łan sin. cz^z-i się w czasach saskich niepobożna -r>irając duchownych i praktyki religijne, do-pościia).
Smx&i m;«łzy Słowianami typ literatów, od WjMwł rhfcpięcTfh Mysanarych w przyszłym za-. . Skm:>d: * K^Łski. Puszkin i I^rmontow
***•* Przykłady. Pot orki należy do od-
mieoncgo typu, jak Kej lub Turgeniew rozwija we %ilv
|Kar7*. *.laUmj d°Pirro: P° r- »«75, po ukoórzonvm
kszego rozpadu. I długo należałoby %zuW ^kladu. zcby kłoś drugi zabrał się, tak jak on. * tiedindziesią-t>m pierwszym roku życia do pisania otbrzyouej dru-giej księgi (Moraljów) i do widocznie szybkiego tworzenia. skoro niemal całej jej pierwszej części, moz* znowu na dwieście stronic folio obliczanej, dokonał.
1 nie różni się ta część od poprzednich, ten sam styl soczysty, barwny, tylko bardziej rzewny:
Mgłą mi oczy zachodzą, ani okulary Pomogą. Nie wiem. czemu? Podobno, żem stary Podobno śmierć, jako kat nim złoczyńcę sana,
Pierwej wiąże, pierwej mu chustą je opina 5 Ale mnie na co wiąże? na co je zasłania
Wszystko wziąwszy, co było oczom do kochania?
Ścinaj! niemasz na rwiecie, z czymby się człek drożsi.
Bo i to w holu serca, w żalu, w płaczu, co żyt Juieś je zawiązała, ba wykłóła raczej.
10 Wziąwszy dzieci. Milszego nic człek nie obaczy-Nie wiąż. otwórz mi oczy na świat opłakany.
Niechaj patrzę na koniec mąk swych pożądany— ścina; czymprędzej! długą chorobą mnie nie rzez. Otwórz, nie wiąż, niech wielkość grzechów swych chaczą. 15 Nie chciały na nie w zdrowiu, niech przy smerd płaczą!
Trylogja, w której Poczet dla nużącej jednolitości stylu, tonu i treści, najniższy zajął stopień s -mija Ogrodowi dla nkurozmaiconej formy ustęęeją. razem złożona jest nietylko olbrzymim obrazem-mozaiką ładu domowego i rządu albo raczej nierządu publicznego za Jana III: jest nietylko doimmetilffn hfctoryrz-