104 T. ftITTKER W MAŁYM DOMKU
MARIA
Nie ma w domu?
* DOKTOR
O! Teraz otworzyłaś oczy... Jurkiewicza pokój pusty... nikt nie wie, gdzie jest... Ale to nic. Poszedł pewnie trochę poholać... Wesoły człowiek... Ty sama mówiłaś, że go nigdy nie ma w domu... przypominam sobie, mówiłaś... nawet dwa razy... prawda?
MARIA
Może mówiłam.
DOKTÓR nagle
Ale tobie się chce spać?... Nie, oczy otwarte. Masz dzisiaj ciemne oczy... Wydajesz mi się, jak nie moja żona... dlaczego?... jak obca kobieta... Ale jesteś ładna... ładna...
głośno
Wstawaj, coś ci powiem...
MARIA
podnosząc się, sennie Mój Boże... co?... co?
DOKTOR
Wydajesz mi się jak obca.
MARIA
sennym, płaczliwym głosem, jak dziecko
Cóż ja temu winna?
DOKTOR
Ludzie mówię źle o tobie.
MARIA /. w.
Cóż ja temu winna?
akt nnuor. scena xv jr)(.
DOKTOR
Nie wiem, czy jesteś winna Ludzie wszystko wiedzą... Sędzina mówiła...
MARIA /. w.
Co.. Sędzina?... co chcesz ode mnie?
DOKTÓR
Nic... Powiedz tylko, że mię kochasz... skłam, że mię kochasz, a dam ci spokój.
MARIA /. w.
Ja taka zmęczona... zmęczona...
DOKTÓR
Ale mówić możesz. Jesteś dziecko... Boisz się?... Ja wiem, że jesteś niewinna. Dlaczego się boisz?
MARIA /. w.
Puść mię...
DOKTÓR
Wiem... słyszysz? czuję, że to nieprawda!... Powiedz cośkolwiek... co tu się stało, jak mnie nie było? mów!...
MARIA j. w.
Puść mnie stąd, Lolek!.,. Tobie będzie lepiej beze mnie. Ty mnie nie kochasz... nikt mnie tu nie kocha... ani ty, ani Wanda... ani ci ludzie... Puść mię'...
DOKTÓR
Chcesz iść ode mnie?... całkiem?... tak, teraz. Ale ja muszę przecie najpierw wiedzieć prawdę. Ten dom — to ty! Rozumiesz? Jeżeli ty mię oszukiwałaś to mię oszukało to wszystko... Powiedz!