Samoregulacja w systemie musi spełniać kilka kryteriów: musi być pro sta, skuteczna, prowadzona w taki sposób, aby nie odbywała się kosztem tych, w których imieniu jest prowadzona. Jest to jednak działanie wymagające profesjonalnego przygotowania zatrudnionego personelu, ponieważ źródła sytuacji kryzysowych mogą być bardzo zróżnicowane. Może to być zdarzenie niekorzystne, katastrofa lub niekorzystny splot zdarzeń. Sytuacja taka może być również następstwem wypadku, wybryku natury, żywiołu, niekompetencji człowieka, działalności przestępczej lub zbrodniczej. Niekompetentny personel może tylko potęgować skalę zagrożenia. Każda z podanych powyżej przyczyn może powodować naruszenie równowagi w systemie i w konsekwencji doprowadzić do sytuacji kryzysowej. Wtedy koniecznością jest zdecydowane zadziałanie mechanizmów samoregulacji. W życiu codziennym dostrzegamy trzy algorytmy powrotu do równowagi [załącznik 19].
Pierwszy odnosi się do działań menażerskich, gdzie sprawnie funkcjonują podsystemy detekcji i wykonawcze, przygotowane są programy i procedury, wszystko jest zaplanowane i przećwiczone. Reagowanie jest rutyną, przebiega sprawnie, krótko, przy minimalnych stratach. Następuje powrót do równowagi i sprzężenie zwrotne eliminuje sytuację kryzysową.
Drugi obejmuje działania w miarę poprawne, racjonalne, ale z uwagi na brak doświadczenia personelu lub ubogie wyposażenie mechanizmów detekcji i korekcji, mało skuteczne. Wydłuża to okres powrotu do stanu wyjściowego i skutkuje zwiększonymi stratami. Podobne zachowanie systemu może wystąpić, gdy zdarzenie ma charakter incydentu i konieczne jest uruchomienie dodatkowych zasobów lub procedur.
Trzeci jest charakterystyczny dla naszej rzeczywistości. Brak systemowych rozwiązań w zakresie detekcji i korekcji skutkuje tym, że w chwili wystąpienia zdarzenia niekorzystnego sytuacja nieuchronnie zmierza do kryzysowej. Brak zdecydowanych i skutecznych działań powoduje konieczność centralizowania aktywności, powołuje się sztaby kryzysowe i prowadzi się improwizację „pod kontrolą”, czyli „kierowanie sytuacją kryzysową”. W wielu publikacjach, także w ustawie o zarządzaniu kryzysowym, temu kierowaniu sytuacją kryzysową przypisuje się miano „zarządzania kryzysowego” [rysunek 39].
Do działań włącza się terminologię militarną (walka z powodzią, walka z marnotrawstwem, walka z suszą itd.), a działaniu nadaje się charakter wojny. Reagowanie jest drogie, czasochłonne i materiałochłonne z poważnym marnotrawstwem zasobów (których nigdy nie mamy w nadmiarze). Bałagan w systemie narasta, uaktywniają się różne szczeble i osoby niemające zbyt dużo do zaoferowania i powiedzenia, ale chcą zarządzać (dowodzić). Takie działanie jest faktycznym zarządzaniem w sytuacjach kryzysowych-, nie jest racjonalne, sku-