przez oceniającego. Przekonanie o dwojakim, pożyteczno-szkodliwym charakterze I mediów masowych przejęliśmy ze świata antycznego. Wprawdzie Rzymianie nie znali | radia i telewizji, a ićoActa diuma senatus etpopuli rornani miały publiczność ogra- J niczoną, przecież upublicznione słowo pisane odgrywało rolę pragazety. Zgadzamy | się z łacińskimi sentencjami: littera docet, littera nocet („litera znaczy, litera paćzy”) | oraz Laudant Ula, sed ista legunt („co innego chwalą, co innego czytają”). |
Najstarsza zachowana polska gazeta pochodzi z roku 1661. Sam wyraz gazeta, % zwykle w liczbie mnogiej gazety (= wiadomości) pojawił się w polszczyźnie niewiele | wcześniej. Około roku 1683 użył go Jan Chryzostom Pasek w relacji z niedającej się tu § opowiedzieć przygody autora w Gdańsku. Przed nazwą gazety używano nazw awizy, § listy, nowiny, poszty. . f
Bodaj najstarszą polską wzmiankę o nowinach znajdziemy w „Figlikach” Reja | z 1562 r. w postaci Nowin z dupnych gór. Nie jest to wzmianka życzliwa. Krytyczny * podtekst ma określenie awizy w Propozycji z wyroków Pisma Świętego zebranej 6 zr. 1595: ‘ ' |
Co się to skrętnie po awizach pytamy Co się gdzie po świecie dzieje,
To pospolicie nie wiemy,
Co się z nami w naszej ziemi dzieje\ ■;
W Słowniku polszczyzny XVT wieku znajdziemy też i dwie życzliwsze wzmianki . o ówczesnych pierwocinach prasy. Oto według Leksykonu J. Mączyńskiego z r. 1564 na każdy dzień przychodzą nowiny i listy.
A w Potrójnym P. Cieklińskiego czytamy, że:
Co wKalekucie, co się w Ameryce dzieje: i
Co poszty i nowiny ze wszech ziem miewają.
Współcześnie same media utrwalają negatywne stereotypy samych siebie. W sta- ■ tystycznych komputerowych konkordancjach odkrywam, że dziennikarz bywa napa- ' stliwy, czasem znów gamoniowaty, często zresztą jest to tłum dziennikarzy. Z me- « diów dowiadujemy się, że gazety kłamią; wprawdzie - jak czytam - jedna z nich ! przoduje, ale w szerzeniu tendencyjnych informacji. Media kreują fałszywy wizerunek rzeczywistości, ignorują, epatują sensacjami, w mediach podnosi się raban. Prasa - oczywiście brukowa, a Czasem różne sorty szwabskiejprasy - wymyśla, spekuluje, okrzyknęła coś jakimś. Telewizja całego świata trąbi, radio rozgłasza nieprawdziwe informacje itd., itd.
Jak wiadomo, w Polsce - podobnie zresztą jak w innych krajach Europy - kurczy i się obecnie zasięg czytelnictwa prasy. I tak się nieoczekiwanie spełnia marzenie Adama Mickiewicza: ;
Kiedyż mm Pan Bóg wrócić z wędrówkipozwoli Iznowu dom zamieszkać na ojczystej roli
Nie znać innych prócz kosy i sierpa rynsztunków I innych gazet oprócz domowyck rachunków.
Stanisław Gajda
Media - prasa, radio, telewizja, sieć (m.in. Internet) - stały się we współczesnym świecie głównym forum przebiegu procesów komunikacyjnych. Nasze życie jednostkowe i zbiorowe zostało wyraźnie zmediatyzowane. Ponad dziewięćdziesiąt procent Polaków ogląda telewizję (średnio ponad cztery godziny dziennie) i słucha radia. Blisko trzy czwarte czyta (a może raczej bardziej przegląda) gazety i czasopisma. Szybko rośnie liczba korzystających z Internetu. Natomiast z najbliższymi statystyczny Polak rozmawia dziennie kilkanaście minut. Rocznie czyta najwyżej jedną lub dwie książki.
Uformowani w „galaktyce Gutenberga”, z trudem ogarniamy nową rzeczywistość komunikacyjną. Nie jest łatwo przewidzieć jej rozwój - wygląda na to, że żyjemy jeszcze w epoce protoelektronicznej. Czy nowe wynalazki będą tylko dobrze służyć ludziom? Czy wzrastająca technicyzacja i numeryzacja człowieka oraz rozwijający się przemysł symboliczny nie ograniczą wolności ludzkiej? Czy komputer i Internet dają prawdziwą szansę rozwoju podmiotowości i interaktywności? Czy w obliczu ewolucji technik komunikacyjnych i wizualizacji kultury - a tym samym naruszenia dotychczasowej równowagi między słowem a obrazem (na korzyść tego drugiego) - zagrożona jest przyszłość języków werbalnych, alfabetycznych? Czy ze zmianą pokoleniową będzie się nasilała erozja kodu alfabetycznego na rzecz kodu ikonicznego? Czy też stare, które zawsze dotąd (por. język mówiony a pojawienie się pisma i druku, zob. Ong 1992) znajdowało sobie niszę przetrwania lub się modyfikowało, i tym razem oprze się niszczącej sile nowego?
Nie ulega wątpliwości, że nowe technologie komunikacyjne zmieniają rolę i kształt tradycyjnych postaci istnienia języka, tj. mowy ustnej, pisma i druku. Stały się