zdehumanizowanego systemu, kierowanego w sposób auto. i kratyczny, bez uwzględnienia woli i potrzeb poszczególny^ ! jednostek. Z jawnym cynizmem mówi tyran: „Większość, j Allian odpowiada życie w niewoli. Nie wiedzieliby, co poczuć i z wolnością”23.
Ten stan rzeczy o4wrócić może jedynie Bartek - przybysz | z innego świata, w którym rodzi się poczucie misji, kształtuje ! świadomość zadania, jakie musi zostać wypełnione. Poznajemy bohatera jako trzynastoletniego chłopca, co wydaje się szczegółem wielce znaczącym. Bartek jest więc „metrykalnie jeszcze dzieckiem, lecz zbliża się już do adolescencji, wraz z towarzyszącymi jej niepokojami, trudnymi pytaniami, potrzeba autoidentyfikacji. Jako dziecko jest on jednak w stanie łatwo przyswoić sobie przedstawioną mu przez jednego z mieszkańców Wokarku „teorię nieprawdopodobieństwa”, która brani. „Im Więcej nieprawdopodobieństw, tym bardziej to, w co nie wierzysz, jest możliwe”23. Stąd — zapewne jako niedawny słuchacz lub czytelnik czarodziejskich baśni - szybko oswaja się on z zagadkowymi obyczajami dziwnych mieszkańców Wokarku. „Dla trzynastolatka nie takie dziwy były możliwe Czemuż niby nie miałyby istnieć dwa, a nawet trzy równoległe światy? I dlaczego każdy miałby być taki sam?"24 Odnotujmy tu - na razie na marginesie - że podobnymi właściwościami (a także cechami charakteru) odznacza się, również trzynastoletnia, bohaterka kolejnej książki Terakowskiej Lustro paw Grymsa; do sprawy podobieństw między tymi utworami jeszcze wrócimy.
Mediatorem między światami może więc zostać jodyn* dziecko, zdolne przyjąć do wiadomości i zaakceptować istnie nie tego, co wymyka się spod kontroli rozumu i doświadczenia. Ale Bartek poza tym, iż należy do tej „uprzywilejowane' grupy wiekowej, jest także dzieckiem, z racji swej sytuac życiowej, szczególnym - wychował się on bowiem w dom-dziecka, lecz nigdy nie uwierzył w śmierć swoich rodzko* i nigdy nie przestał ich szukać. W czasie kolejnych uciech z domu dziecka często przemierzał ulice starego Krako*1 nieodmiennie udając się w stronę Wawelu, dokąd kierowi
** Tamie, s. 91.
** Tamie, s. 100.
Tamie, s. 47.
go jakaś tajemnicza siła. Przedostawszy’ się do Wokarku, bohater nasz dowiaduje się o uprowadzonym w dzieciństwie przez pajęczaki Ketrabie (imię to czytane wspak brzmi Bartek) i spotyka się z jego rodzicami oraz ich małą córeczką. Od tej pory próby pomocy Allianom łączą się już najściślej t poszukiwaniem przez bohatera prawdy o swej przeszłości. Bartek nie zadawala się przy tym przypuszczeniami, wygodnymi dla siebie złudzeniami, zmierza do pewności, którą dać mu może jedynie konfrontacja z władcą Lewawu. Tylko Nienazwany i może ostatecznie rozwiać wszelkie wątpliwości i rozwiązać tajemnicę zagadkowego znamienia - srebrnej gwiazdki na czole, która zdaje się wskazywać na tożsamość Bartka i Ketra-ba. Cierpiący na kompleks podrzutka, spragniony rodzinnego ciepła bohater wyjaśnia Allianom przyczyny swej decyzji samotnego udania się na Lewaw we wzruszającym liście do Amam”: „Gdybym był zwykłym Allianinem, nie poszedłbym I u Lewaw. gdzie może grozić mi śmierć. Zostałbym s wami na I zawsze, nie zastanawiając się nad tym, czy jestem czy ter. me I Ketrabem, a ty, Amam moją jedyną i nąjprawdziwszą mamą I Gdybym teraz z wami pozostał, dzień i noc dręczyłyby mnie 1 wątpliwości. Myślałbym, że może moja prawdziwa mama I szuka mnie po Krakowie, a ja tu, w Wokarku, juz nigdy I nie będę mógł jej spotkać. Dlatego postanowiłem tam iść,
I i jak coś sobie postanowię, to ze wszystkich sił staram się to | wypełnić"25.
Bohater w swym dążeniu do odkrycia prawdy błądzi wśród I różnorodnych przesłanek i niepewnych poszlak, odkrywając | ednocześnie albańską rzeczywistość „po kawałku" i jakby po I aacku. Narrator Władcy Lewawu ujawniony na początku I powieści i zaprezentowany jako konkretna osoba, mieszka -1 ąca w Krakowie przy ulicy Skałecznej w domu, w którym 1 znaleziono niegdyś Bartka, a także znająca przygody chłop-I U z jego własnej relacji — snuje swą opowieść „w imieniu'* 1 ■ z punktu widzenia bohatera, imitując jak gdyby „właściwy 1 żnądek zdarzeń i kolejne fazy swoistego „procesu poznaw-J 3ego*, zmierzającego do zdobycia przez postać działającą • Xzwdy ° swej przeszłości. Zastosowany we Władcy Lewawu 1 sposób opowiadania ma zatem niewiele wspólnego z baśnią
i
■■ ’ ŁMttBe. %. 72.