nie ujrzano Do dziś wielu wierzy, iż Długozęba i jej załoga padli ofiara Horrorów, jednak prawdziwy los Przebudzenia Ziemi wciąż pozostaje tajemnica.
Od czasu do czasu podróżnicy z wielu zakątków prowincji opowiadają o okrocie, który powoli przemierza podniebne przestworza. Krążą również opowieści o tym, jakoby na pokładzie tego „statku-widma" znajdowała się mapa Barsawii, narysowana ręka samej Długozebej.
Pomysły na przygody
Opuszczone Przebudzane Ziemi rzeczywiście wciąż dryfuje po niebie Barsawii, pojawiając się raz po raz nieopodal Gór Throalskich lub w dalekim królestwie niegdyś zwanym Landis. Jednakże załoga statku albo już od dawna nie żyje, albo została uwięziona w innym wymiarze egzystencji.
Teraz okrętem kieruje jakaś nie znana siła - może Horrory, może głosiciele Szalonych Pasji, albo nawet the-rańscy szpiedzy... A jeśli mapa Długozebej faktycznie istnieje, to z pewnością jest bezcennym artefaktem. Oczywiście próba zdobycia takiego reliktu powinna zwrócić uwagę licznych postaci Mistrza Gry: Theran, Horrorów, elfów i im podobnych.
W dniach poprzedzających Pogrom, kiedy Horrory już wędrowały po świecie, ałe jeszcze nic były jego władcami, wielkie zło zbliżało się ku ziemi rozciągającej się między Wężową Rzeką a królestwem Throal.
Krasnolud Zbrojmistrz,
Cinn Darrow, który żył w małej górskiej wiosce, padł ofiarą potęgi bezimiennego Horrora i oszalał. W otchłani obłędu oddawał cześć bestii i zbudował jej świątynię, jakby była ona Pasją. Głosił, że przed nadchodzącym Pogromem uratują się jedynie ci, którzy poświęcą swe życie Horrurwi - umierając krwawą śmiercią lub stając się jego sługą na przerażającą wieczność.
Wielu wierzyło słowom szalonego Darrowa i przybywało do plugawej świątyni w Górach Throalskich, a potem napadało na pobliskie wioski i miasta. Ci, którzy nie zdołali uciec przed szaleńcami, byli mordowani - od razu lub dopiero na ofiarnym ołtarzu bestii. W ten sposób Darrow i jego poplecznicy przyspieszyli nadejście Horrorów, pewni, że w nagrodę przerażający panowie darują im ich życie.
Zaledwie na kilka lat przed Pogromem armie Throalu i Thcry mszyły na tych plugawców - zabito wielu z nich, a reszta uciekła w górskie ostępy. Rozgniewani przegraną
i pożądający zemsty, wyznawcy Horrora rozpoczęli budowę Niekończących się Schodów - wielu setek tysięcy stopni łączących dwie przeklęte świątynie: jedną na szczytach, a drugą głęboko pod ziemią. W końcu zdołali się zemścić na armiach Throalu i Thcry, gdyż udało im się przywołać swego pana Horrora, który objawił się w fizycznej postaci. Ten czyn również przyspieszył nadejście Pogromu.
Darrow i jego zwolennicy zniknęli podczas Pogromu. Niektórzy powiadają, że wchłonął ich Horror i uczynił częścią siebie. Inni zaś utrzymują, że potwór po prostu ich zniszczył. Jeszcze inni twierdzą, ż.c historia ta to po prostu bajka, którą matki straszą niegrzeczne dzied. Tak czy inaczej, wielu podróżników wędrujących przez Góry Throalskie opowiada o plemionach włóczących się po odciętych dolinach, oddających cześć plugawej bestii i praktykujących zakazane obrzędy. Niektórzy utrzymują nawet, że widzieli Niekończące się Schody, wspinające się ku mglistym szczytom i opadające ku otchłani ziemi. Póki co nikt nic odważył się wspinać lub schodzić po tych stopniach, więc świątynie ku czci nieznanego Horrora pozostają tajemnicą.
Pomysły na przygody
Tak zwłane Niekończące się Schody mają nieco ponad 15 kilometrów długości od szczytu do stóp. Kręcą się one i wiją tak, że wspinanie się po nich lub schodzenie jest niezwykle niebezpieczne. Aby dotrzeć do schodów, bohaterowie