2X
Na wzdętych falach sny nic Ink powabne, hk gdy ich loże kołysze jedwabne!
*
Więc się dziś bawią; jak błyśnie świtanie. Pójdą, bo muszą — nadzieja w Koranie! ') Choć widok floty i gwar tłumnej rzeszy, Ziemską nadzieją niemniej dumę cieszy.
III
Ze czcią bojażni, od wnęlrznych podwoi.
Idzie niewolnik, co w nich stróżem stoi.
Schylił się, czołem uderzył podłogę.
Nim w drżących ustach głos rozwiązał trwogę.
• Derwisz podróżny, zbieg z więzów korsarzy Przybył, i czeka, czy się wejść odważy?*1 2)
W skinieniu Baszy zgadł znak jego woli.
Odszedł. — Wszedł derwisz — zbliża się powoli. Skromnie na piersiach krzyżuje ramiona.
Krok jego słaby, źrenica spuszczona.
Poświęcon Bogu włos spada szeroko. Okryty czapką okrągłą, wysoką.
Długa, powii wna, rozpuszczona szata Obwija piersi oziębłe dla świata. Pokorny, jednak pan siebie, bez strachu Spotyka oczy iskrzące wzdłuż gmachu.
Nikt nie śmie pytać, lecz wszyscy ciekawi. Co wnet spytany przed baszą objawi. Trudów, nie wieku, starość znać z postawy. Twarz jego blada z postów, nie z obawy.
IV
Skądeś, derwiszu?® Przez zbójców pojmany lszedłem z więzów®. — Gdzie? kiedy zabrany?
— Do wyspy Scio z portu Skalanowy ')
Płynął nasz okręt, wiózł towar handlowy.
Nie szczęścił Allałiy) wola jego święta!
Napadli zbójcy, nawa nasza wzięła,
Towar zlupiony — myśmy poszli w pęta.
Nie miałem bogactw, śmierci się nie bałem,
Lecz, tracąc wolność, straciłem, co miałem. — Długo mię gniotła przemoc święlokradzka;
Aż dziś noc ciemna i łódka rybacka Tu mię zbawiły — tu, w opiece twojej,
Potężny Baszo! któż się zbójców boi?® —
— «Jakże ci zbójcy? jak zbrojni? czy śmieli? Myślisz, że opór stawiłby mi cłicieli?
*) Wyspa Scio (Chios) największa ze Sporad — port Scala nova w Azji Mniejszej na południe od Smyrny; ?) Bóg.
) Koran — święta księga u mahometan; 3) Sty s/.nlnn zarzut, że wejście Konrada, przebranego za szpiega jest nienaturalne. Być może. Coś jednak podobnego w lii storji znalazłem. Chcąc się przekonać wlasnemi oczym o sile Wandalów, Majorjan, przemieniwszy kolor swy< I włosów, uda! się sam do Kartaginy w charakterze wla snego posła swojego, i Genzeryk niepomalu żałował, gd siy potem dowiedział, że podejmował i wypuścił cesarz llk°* Podanie to można by za zmyślone uważać, al m % ° ^Cnic’ tylko w życiu bohatera użyte by
zdarzeni1 °!^’ ^ przypisku poeta opowiad
Edwarda r%Kv^C Z C*Z*e*a s*a'vnego historyka angielskieg