Patrzcie! nad porlt*in jakby ognia morze!
Pożar! do broni! śpieszcie! pożar! zdrada!
Idola się pali! a jam tu — o! biada!
Przeklęły derwisz! przyszedł w sidła zwabić, Giaur, szpieg przebrany! — pojmać go i zabić!*
Porwał sic derwisz na wywini pion^em. Nagła w nim zmiana zbledli przerażeni.
Porwał się derwisz — nie już w mniszym stroju, Lecz jak wojownik golowy do boju. a Rozdarł swą szalę, czapkę zerwał z skromny Pancerz na piersiach, szabla błyszczy w dłoni! Hełm niski, lśniący, nad nim czarne pióro. Twarz się sczerniła, oczy ogniem góra.
Jak na zjawisko piekielnego ducha Pierzchły z serc Turków męstwo i otucha. Tłoczą się, biegną, śród zgiełku, śród gwaru Tu blask pochodni, tu łuna pożaru!
Krzyk, hałas, groźby, przekleństwa i jęki.
Huk trąb i bębnów i oręża szczęki
Grzmią po powietrzu jakby z mocą wściekłą
Całe na ziemię wywarło się piekło.
Zlękle, zdumione, obłąkane straże.
Patrząc na morze, na niebo w pożarze,
Nie widzą pana — nie słyszą, co każe.
Próżno wre Baszy wściekłość rozdąsana:
«Pojmąjcie szpiega! pojmajcie szatana!* —
On ujrzał popłoch — cofnął krok rozpaczny. Którym się na śmierć miotał nieobaczny,
Gdy pośpiech braci, wcześniej niż zalecił.
Niż wydał hasło, pożarem zaświecił.
On ujrzał popłoch — trąbkę do ust złożył.
Dźwięk krótki, ostry, trzykroć się powtórzył. Odpowiedziano. - Wy tu, bracia mili!
Mógł żem posądzać, w niebezpiecznej chwili,
Ze mię umyślnie samym zostawili?...»
Rzeki, miecz i ramię puści) w krąg szeroki. Jakby chciał pierwszej powetować zwłoki. Przestrach we wrogach męstwo w nim podwaja. Pierzchła przed jednym rozpłoszona zgraja. Toczą się głowy po krwawej podłodze.
Nikt nie śmie dostać: żołnierze i wodze, Nieufni w dłoni, zaufali w nodze.
Seid ostatni w pierzchających tłumie,
Grozi, klnie, błaga wstrzymać ich nie umie. Mężny — sam jednak spotkania unika:
Strach uolbrzymil siłę przeciwnika.
Spojrzał z rozpaczą gdzie flota się pali.
1 rwąc swą brodę, wściekły wybiegł z sali ')• Nie czas już czekać: — przełamano wartę. Bramy pałacu runęły wyparte.
Wpadają zbójcy. — Próżno trwoga blada. Próżno pokora na kolana pada,
U nóg zwycięzców próżno składa miecze: Przeszli — krew wrząca strumieniami ciecze. Pędzą, gdzie znowu brzmi trąbka Konrada.
I jęk ginących triumf zapowiada.
») « Powszechny i wcale nie nowy objaw gniewu muzułmanów. Patrz Pamiętniki księcia Eugenjusza na karbie 24: Seraskier został raniony w udo i gniewn}. * lwy ustąpić musiał, wyrwał sobie cała ro ę» • * *
Książę Eugenjusz Sabaudzki, wódz austriacki w J1 ",eJ\U w walkach z Turkami - seraskier - tytuł tureckugo
nistra wojny.
Korsarz