52
C«.s do niej treści czyż myśl od niej boC2y? «). zienno grecka! o! kraju uroczy! J Klo>.. gdy cię poznał o czemkolwiek pienia. \ic rad w nich twego uświęcić wspomnienia? Kio widząc z. Alen zachód twego Feba,
Ich w ieczornego mógł zapomnieć nieba?
Nic ten, co z gościa jakby syn twej ziemi. Niezmienny miejscy, ni lały długieini.
Mysia po tobie dawne licząc ślady,
Żyje zaklęty między twe Cyklady!
Ni hołd ten obcym pieśni swej uważa.
Twą była wyspa mojego korsarza Wyzwól ją z jarzma, którem wróg znieważa!
III
Słońce już zaszło i jak wyspa cala,
Z ostatnim jego blaskiem pociemniała Dusza Medory; trzeci dzień przeminął.
Dziś on miał wrócić: zbłąkał się? - c/->' •
Burzy nie było, wiatr miał wciąż łaskawy.
Anzelmo wczoraj powrócił z wyprawy.
l.ccz wieść jedyna, którą opowiada.
jest. że nie spotkał okrętu Konrada. ^ ,reści,
O! gdvbv spotkał! cliociaz kr .
Innychby w skutku doczekano wieści.
Noc. wiatr dmie zimny: ona prze Z okna swej wieży patrzyła na waty Łudząc sic widmem to masztów, to *8 Nie może dłużej - niespokojnosc i g ■
Zbiegła id mc i e, i n lek . j odzieiy Błądzi niebaczna wzdłuż płaskich wybrzeży. Próżno ją fala, pryskająca z brzega. Oblewa rosą, o burzy ostrzega:
Nie dba, nie zważa, wtył kroku nic ruszy. Nie czuje zimna jej zimno w jej duszy! Aż straszna pewność lak myśl jej obiegła, Że. gdyby wtedy kształt jego postrzegła,
I ub-by ją rozum, lub dusza odbiegła.
Wtem łódka jakaś weszła do przystani,
W niej kilku ludzi — wszyscy krwią oblani, Wszyscy Konrada towarzysze śmieli, l szli jak? - sami prawie nie wiedzieli.
Widzą Alcdorę, poznali zdaleka.
Zbliża się — milczą każdy zda się czeka Aż drugi zacznie, sam w duszy niewieściej Bojąc się zbytniej obudzić boleści.
Ona nie pylą — ona wszystko zgadła Jednak nie blednie, nie drży, nie upadła.
W dziewiczej piersi wielkie czucia żyły.
Dotąd swej własnej nieświadome siły:
Póki nadzieja — bała się, płakała;
Straciwszy wszystko — czułość skamieniała.
I głos się w sercu z dziką ozwał mocą:
Kto wszystko stracił, bać się niema o co! — Nadludzkie męstwo! jakie w sercach ludzi
Szał chyba tylko, albo rozpacz budzi! —
-Milczycie? — dobrze! — ja nic nie chcę wi« dzieć.
Nic — jedno tylko — ktoby mógł powiedzieć?... Nie patrzcie na mnie z twarzą obłąkaną!
Prędko i krótko — gdzie go pochowano?* —