je w wysokim stopniu, możliwe są inne jeszcze dalej idące manewry, np. zmiana systemu wartoici tak, aby nadawał się on do pełnienia odpowiednich funkcji racjonalizacyjnych.
Są to wszystko przykłady różnych mechanizmów obronnych, którymi interesuje się teoria psychoanalityczna, a zwłaszcza mechanizmu racjonalizacji. Zaliczane są one, jak wiadomo, do przypadków instrumentalności nieświadomej, tj. do takich, w których człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, jaką potrzebę zaspokajają mu naprawdę własności przedmiotu postawy — a ponadto — chcąc mieć jakieś pozorne choćby racje dla nieświadomie przyjętej Walencji — bądź koncentruje swoją uwagę na aspektach przedmiotu postawy w gruncie rzeczy dlań nieistotnych, postrzegając je poprawnie, bądź też — jeśli „znak” ich jest Walencji postawy przeciwny — w ogóle ich nie dostrzega, dokonując „manipulacji” obrazem przedmiotu postawy tak, aby mu te nieświadomie przyjęte, ale zgodne z jego nieświadomymi potrzebami Walencje „uzasadnił”, bądź wreszcie „kształtuje” w sobie potrzeby i wartości zupełnie nowe, nadające się do tych pseudo-racjonalnych zadań.
To, iż takie mechanizmy są ludziom w ogóle potrzebne, jest mimowolnym hołdem umysłu ludzkiego na rzecz zasady racjonalności. Nie mogąc jej rzeczywiście zrealizować, stwarzamy choćby pozory racjonalnych związków motywacyjnych. Duże partie