środków, na pewno zabierze ze sobą najniezbędniejsze naczynia kuchenne, do których zalicza się także i staniol.
Nie jest to zwyczajny staniol, tylko tak zwana folia aluminiowa. Jest ona znacznie mocniejsza, a w dodatku da się wyginać, składać i modelować podobnie jak sreberko od czekolady. Ryby, jarzyny i wszelkie inne potrawy można w niej piec tak samo, jak w srebrnej folii.
Opakowane srebrzyste danie kładzie się po prostu na rozżarzone głownie obozowego ogniska. Nagarnia się wokół niego popiół, tak żeby wystawał tylko skrawek folii. W jednym miejscu pozostawia się wąską szparkę. Gdy się tego zaniecha, folia zatrzyma całą wilgoć i danie będzie za bardzo gąbczaste.
Z folii aluminiowej można także zrobić brytfannę. Potrzebna jest tylko rozwidlona gałąź ze świeżego drewna. Folię trzeba owinąć dookoła rozwid lenia i równocześnie napiąć, byle nie za mocno, bo musi być wklęsła. Tę fo liową brytfannę dopiero wtedy można trzymać nad ogniem, gdy już leży na niej mięso. W przeciwnym razie mogłaby się przepalić nad płomieniem. Na tej osobliwej patelni można smażyć także jaja sadzone. Oczywiście tylko na smalcu, słoninie lub maśle. Można na niej smażyć naleśniki i chrupkie, z obu stron przyrumienione grzanki.
Chcąc zrobić garnek do gotowania kładzie się folię na płaskim pniu lub na kamieniu, wygładza i napina zwisające końce, po czym ostrożnie siv ją zdejmuje. Uzyskuje się foliowe naczynie, które wprawdzie łatwo można zgnieść, ale jest zdatne do użytku, gdy się z nim ostrożnie obchodzimy Chcąc wzmocnić obrzeże, można w nim wyciąć niewielkie dziurki i prze ciągnąć przez nie miedziany drucik. Z braku drucika można go zastąpił giętką gałązką wierzbową. Jeżeli niewielki garnek wykonać z bardzo mocne i folii, można dorobić uszko i powiesić go nad ogniskiem. Po użyciu warto go rozłożyć, wyczyścić folię i złożyć na nowo.
W podobny sposób wykonuje się filiżanki i talerze, a gdy ktoś rozporzą dza dużym zapasem wszechstronnej w użyciu folii, może w ogóle nie zmy wać.
Folię polecałbym zwłaszcza do innego celu, a mianowicie do budowy „reflektora kuchennego”. Składa się on z czterech pionowych palików i ty luż poziomych żerdek. Trzy poprzeczki zawiesza się mniej więcej w rów nych odstępach z przodu rusztowania, a jedną z tyłu, o dłoń wyżej od przedniej żerdki znajdującej się w środku. Kto nie ma drutu, sznurka am długich korzonków, którymi mógłby przywiązać poprzeczki, musi się posła rać o pionowe paliki z gałązkami rozwidlającymi się w taki sposób, żeby > ich odcięciu na pozostawionych, długich jak palce widełkach można było oprzeć poprzeczki.
Gdy rama jest już gotowa, odcina się z rolki kawałek folii aluminiowej,
i ‘••'ui dłuższą folię przymocowuje się w podobny sposób pod ■ ‘t ym kątem, z góry na dół, poza płytą kuchenną. W odległości pół metra od stojaka rozpala się ogień. Żar wielokrotnie odbija . c od folii i dzięki wysokiej temperaturze potrawa prędko się piecze