K
i żebracy
Mól przyjaciel z nieba
czyli co by powiedział następca tronu
2 Gdybyś miał opisać swoje życie Jednym zdaniem, to co byś powiedział?
I umarłeś, gdy miałeś dwadzieścia sześć lat. Nie czułeś żalu?
- Kiedy umierałem, rzeczywiście trudno było rozumieć wolę Bożą. Ale dziś patrzę na to inaczej i jestem szczęśliwy. Losy Polski i tak potoczyły się bardzo pomyślnie. Nadszedł przecież „złoty wiek”.
- Ojciec o tym wiedział i wprost mi nie zabra-nial.
Święty Kazimierz, królewicz (1458-1484) - następca tronu Polski, wielki czciciel Maryi, patron Litwy, młodzieży, zakonu maltańskiego.
- Powiedziałbym chyba dwa słowa: polityka i modlitwa.
▲
- Mój ojciec, również Kazimierz, wpływał na politykę połowy Europy. Najstarszy brat objął tron czeski. Młodsi bracia zasiadali kolejno na tronie Polski. Siostry wyszły za mąż za książąt i królów.
□ |
A ty? Pt |
moć byłeś najzdolniejszy pośród ro- |
dz |
eństwa? |
- Dziękuję za komplement, ale uważam, że to zasługa moich nauczycieli i wychowawców. W samym Krakowie mieszkało pięciu świętych i błogosławionych. W takim towarzystwie nietrudno zdobywać mądrość.
aM
- Najpierw część węgierskich magnatów chciała mi ofiarować swój tron. Pojechałem na Węgry, jednak inni się sprzeciwili i nic z tego nie wyszło. Ledwo uszedłem z życiem.
A
- Nie chodziło mi o samą koronę. Musicie wiedzieć, że bohaterem mojego dzieciństwa był stryj Władysław Warneńczyk, który poległ w bitwie z Turkami. Turcy coraz mocniej zagrażali Europie. Wymyśliłem, że Węgry, Czechy, Litwa i Polska stworzą potężne przymierze an-tytureckie. Ale miałem wtedy dopiero trzyna
ście lat i ucieszyłem się nawet z powrotu do Polski
/ co robiłeś? Wyobrażam , I \ sobie często, że książęta jeż-[ | j | dżą konno przez cały dzień ĘSHMnsm i strzelają z luku dla rozrywki.
Łucznictwo, walka mie-•(I czerń, jazda konna były w planie lekcji, tak jak dzisiaj siatkówka czy gimnastyka. Dużo się modliłem, powierzałem swoje problemy Matce Bożej. Pomagałem ojcu w sprawach publicznych, jeździłem po kraju. Miałem się przygotować do objęcia po nim władzy i...
- Bardzo trudno. Odpowiedzialność i troska o los całego narodu jest przygniatająca. Już nie wspomnę, że prawie nie można biegać sobie po mieście czy chodzić z kumplami na ryby.
Ale ponoć biegałeś. Znali clę wszyscy w Krakowie i w Wilnie. Nawet żebracy.
Dziękuję za rozmowę i proszę o modlitwę za tych, którzy teraz kierują Polską, twoim dawnym królestwem.
% Robię to często. Obiecuję, że nigdy nie zapomnę.
„Rozmawia/” ks. Janusz Stańczak