Mój przyjaciel z nieba
czyli wywiad ze św. Janem Apostołem
h 27 więci ?tego v do-
I
- To prawda, jednak taki cud zdarzył się raz, a pokój i przyjaźń potrzebne są ludziom nieustannie.
Jakie to uczucie: być umlio\ uczniem Jezusa?
Przejdźmy więc do innej sprawy.
Czytałem, że Jesteś patronem bardzo wielu ludzi, między innymi: szklarzy, grawerów, wikllniarzy. Nie zdołam wszystkich wyliczyć, ale jedno szczególnie mnie zastanowiło: patron przyjaźni. Co to znaczy?
Pomimo licznych prześlado
wań, wygnania I ataków na twoją osobę dożyłeś bar dzo pięknego wieku - ponad dziewięćdziesięciu lat Nawet dzisiaj nieczęsto się to zdarza. Czy masz jakąś cudowną receptę na długowieczność?
Święty Jan (I wiek) - umiłowany uczeń Jezusa, autor Ewangelii, Apokalipsy i trzech Listów, patron między innymi teologów, literatów, drukarzy.
- Jeśli chcesz zrozumieć, zapytaj samego siebie, bo dla Pana Boga każdy człowiek jest umiłowanym dzieckiem.
- Ja akurat miałem to szczęście, że poznałem Jezusa osobiście i bytem najmłodszym Apostołem. Wiesz przecież, że jeżeli rodzice mają kilkoro dzieci i wszystkie kochają jednakowo mocno, to jednak najmłodsze traktują jakoś inaczej. Nie umiem tego dokładniej wytłumaczyć.
- Skoro jest patron zakochanych, powinien być również patron przyjaciół. Przyjaźń wcale nie jest łatwiejsza od miłości/Wymaga nieraz wyrzeczeń, wierności. Często jest nawet trudniejsza, bo zakochanemu człowiekowi poświęcanie się przychodzi w sposób bardziej naturalny. W wielu krajach 27 grudnia, czyli w dniu mojego wspomnienia, święci się w kościołach wino, zwane „miłością świętego Jana". To wino służy później do wznoszenia w mu toastów za przyjaźń i pokój między ludźmi
Słyszałem o tym święceniu wina, ale sądziłem, że to na pamiątkę cudu. Ponoć chciano cię zgładzić zatrutym winem, ale ty wypiłeś I nic cl się nie stało.
- Co najbardziej? Myślę, że ogromną rozterkę i tęsknotę Maryi. Bardzo chciała być już w niebie, razem z Jezusem, lecz z drugiej strony wiedziała, że my również Ją kochamy i Jej potrzebujemy. Wytrwała więc z nami jakiś czas, ale kiedy tęsknota stała się nie do zniesienia, odeszła. Przybyli Aniołowie i zabrali Ją do Syna. A ja ruszyłem do Efezu, by pasterzować tamtejszym Kościołom.
- Mam, ale chyba nie wszystkim przypadnie do gustu: modlitwa, post, jałmużna, czyste sumienie, życzliwość, mocna wiara...
Rzeczywiście, nie tak łatwo. Ale dziękuję z całego serca za wywiad, dziękuję za piękną Ewangelię I Listy, nawet za Apokalipsę, chociaż tak mało z niej rozumiem. Kiedy spotkasz Matkę Bożą, ukłoń się od całej reszty Jej dzle
Oczywiście, na pewno bardzo się ucieszy.
„Rozmawiał” ks. Janusz Slańczuk