37<> Brian Mc Hale
wy są wytworem jej halucynacji - i wyjaśnieniem ustanawiającym alternatywną ontologię - są także inne porządki bytu, duchy istnieją naprawdę i to właśnie jest przypadek „wtargnięcia innego świata w granice naszego”. Podobnie też jak w wypadku 49, nie sposób ostatecznie dokonać wyboru między członami tej alternatywy. Dowody są tak doskonale zrównoważone, że balansujemy pomiędzy epistemologicznymi i ontologicznymi wyjaśnieniami, nie znajdując ostatecznego rozstrzygnięcia. Stąd właśnie ów „fantastyczny” efekt. Różnica pomiędzy W kleszczach lęku i 49 idzie pod młotek - a jest to różnica decydująca - polega oczywiście na tym, że guwernantka Jamesa nie zdaje sobie sprawy z rozmaitych możliwości, od samego początku wierząc w „duchowe” wyjaśnienie; balansowanie pomiędzy członami alternatywy dokonuje się niejako „ponad jej głową”, będąc problemem raczej dla badaczy literatury niż dla niej samej. Edypa natomiast nazbyt jest śwhadoma rozmaitych rozwiązań. Jako badaczka literatury równie wyraźnie rozumie wieloznaczność swego położenia, jak jej czytelnicy. Pod tym względem, ale też pod wieloma innymi, jest ona klasycznymi przykładem późnomodernistycznej bohaterki.
Na końcu 49 idzie pod młotek Edypa siedzi w sali aukcyjnej, czekając na tajemniczego kupca, wysłanego przez Tristero na licytację. Gdyby udało mu się wylicytować (co jednak wcale nie jest pewne), byłaby to prawdziwa epifania, zstąpienie Ducha Świętego, dowód na istnienie alternatywnej rzeczywistości. W powieści jednak Edypa nie przekracza zamkniętego koła własnego solipsyzmu. Także Pynchon nie przekracza epistemo-logicznych przesłanek modernistycznej powieści. Tristero pozostaje tylko możliwością. Przekroczenie to nastąpi dopiero w Graoitys Rainbow, gdzie, nie bacząc już na ograniczenia modernizmu, Pynchon swobodnie wykorzysta artystyczne możliwości wielości światów, przekraczanie granic między światami. „pocałunek kosmicznych kul bilardowych”. Solipsystyczną ślepą uliczkę epistemologii można przekroczyć jedynie zwracając się od modernistycznej poetyki epistemologii ku postmodernistycznej poetyce ontologii, od bolesnego okrzyku Edypy: „Czy mam wymyślić świat?” do nieograniczonej projekcji wielu światów.
Powieść współczesna, powiada w pamiętnym stwierdzeniu Annie Dillard, daje nam okazję do tworzenia „nielicencjonowanej metafizyki w miniaturze”^8. Sama jednak, w swej książce Liuing by Fiction (1982), próbuje czynić to, co zaliczyć można do nielicencjonowanej epistemologii - całkiem zresztą słusznie, moim zdaniem, albowiem większość interesujących ją tekstów to teksty późnomodernistyczne lub teksty z pogranicza modernizmu, nie zaś te, które nazwałbym postmodernistycznymi. Tak bardzo jednak podoba mi się to stwierdzenie, że chciałbym je zastosować do własnych celów. Powieść postmodernistyczna, jak dowodziłem, [...] daje nam okazję do tworzenia nielicencjonowanej ontologii w miniaturze.
Przełożył Michał Paweł Markowski
■* A. Dillard, Lwing by fiction, New York 1982, s. u.