światem a całym kosmosem; duchowym a materialnym, tym co wewnętrzne a tym co zewnętrzne; zdrowiem a chorobą; normalnością a nienormalnością” (1999: 71).
Jeden z głównych przedstawicieli tego nurtu, Ken Wilber, w swojej pracy: Niepodzielne. Wschodnie i zachodnie teorie rozwoju osobowości, zakwestionował zerojedynkową logikę, faworyzowaną przez zracjonalizowany Zachód. Pisze on: „granice są czystym złudzeniem - udają, że oddzielają to, co faktycznie jest nierozdzielne” (1996: 42). Co więcej, autor uważa, że granice są przyczyną upadku człowieka: „wszelkie nasze zmagania - nasze konflikty, lęki, cierpienia, rozpacz są spowodowane granicami, które nieopatrznie narzucamy naszemu doświadczeniu” (1996: 9).
Nie dziwi zatem fakt, że nie istnieje żaden spójny kodeks światopoglądowy Nowej Ery, ani żadna jednolita struktura organizacyjna. Do opisu New Age używa się kategorii nowego ruchu społecznego, kultury alternatywnej, duchowości, świadomości i światopoglądu. Niewątpliwie, są to terminy mgliste, lecz właśnie dlatego, jak twierdzi choćby Anna Kubiak, nadają się do percypowania tego wewnętrznie sprzecznego, surrealistycznego zjawiska (2002: 44). Co więcej, wszystkie wydają się tu przydatne, gdyż ukazują różnorodne aspekty problemu.
Powstanie tego ruchu także okryte jest niejednoznacznością. Pierwsze wzmianki w ezoterycznych pismach astrologów pojawiły się, jak wskazują badacze, pod koniec XIX i na początku XX wieku (Zamojski 2002: 34; Prokopiuk 1990: 43-44). Ruch społeczny miał powstać, i tu padają różne terminy: w latach dwudziestych, pięćdziesiątych, sześćdziesiątych bądź siedemdziesiątych. Nie ma zgody wśród samych zwolenników ruchu co do momentu nadejścia owej upragnionej Wodnikowej Ery. Niektórzy twierdzą, że już przyszła, inni zaś uważają, że właśnie nadchodzi, a jeszcze inni, że nadejdzie.
Nowa Era ma być naprawdę nowa. „Stara Era”, Era Ryb przez zwolenników tego światopoglądu jest oceniana najczęściej negatywnie. Przyniosła ona bowiem człowiekowi podzielenie, konflikt, stanowiła niejako jego „upadek”. W Erze Ryb dominowały dwa nurty ideologiczne i kulturowe, pozornie sprzeczne, lecz faktycznie wzajemnie się dopełniające: chrześcijaństwo egzoteryczne i scjentyzm. Egzote-ryczne, jawne chrześcijaństwo, przeciwstawne ezoterycznemu, skłóciło człowieka z naturą, cielesnością, seksualnością, utrwaliło patriarchalizm. Zamknęło jednostkę w obrębie jednej, wrogo nastawionej do innych, kultury. Zastąpiło mistycyzm doświadczenia dogmatem ślepej wiary, zamieniło odczuwanie sacrum, doznawanie więzi z bóstwem na teologiczne rozprawianie o stworzeniu. Scjentyzm wpisał się w ten podział. Ostatecznie wyeliminował wszystko to, co irracjonalne, całościowe, mityczne i mistyczne. Wprowadził fragmentaryzujący intelekt jako jedynie obowiązujący punkt odniesienia. W Erze Ryb człowiek przestał być częścią większej, kosmicznej całości, przestał być też duchowo-emocjonalno-cielesną całością. Stał się wyizolowanym z natury i społeczności indywiduum, a człowieczeństwo zaczęło być identyfikowane z rozumem panującym nad ciałem.
304
OD KONTESTACJI DO KONSUMPCJI