146 PROBLfcMATYKA PHYSIS. BYTU 1 KOSMOSU
Różnica między tym bytem a zasadą Jończyków jest oczywista. Byt parmenidejski nie powstał i nie ginie, tak samo jak zasada Jończyków. Nie jest jednak «zasadą» {principium). poniew aż dla Parme-nidesa nie ma principiatum, czyli czegoś, «czemu dawałoby początek^ A nie ma dlatego, ponieważ parmenidejski byt nie tylko nie powstał i nie ginie, lecz także nie podlega przemianie w coś innego i jest nieruchomy, gdy tymczasem zasada Jończyków*, właśnie przemieniając się i poruszając, powodowała powstawanie wszystkich rzeczy. Nie ma wreszcie dlatego, ponieważ parmenidejski byt jest absolutnie równy i niezróżnicowany i nie może przyjąć zróżnicowań, podczas gdy zasada Jończyków tworzyła rzeczy różnicując się i przekształcając. Tak więc byt parmenidejski nadal zajmuje pozycję niejasną: nie jest już zasadą ani kosmosem, a przecież mimo to nie jest jeszcze czymś innym niż byt zasady i kosmosu.
Przypatrzmy się jednak dwom innym drogom, które pomogą nam lepiej zrozumieć to szczególne stanowisko Parmenidesa.
3. Droga błędu
Droga, którą przed chwilą kroczyliśmy, jest drogą rozumu i logosu: to logos bowiem, i jedynie logos, afirmuje byt i neguje nie byt. Zmysły natomiast zdają się poświadczać stawanie się, ruch. powstawanie i ginięcie, a więc byt i nie-byt równocześnie. Ale to właśnie na świadectwie zmysłów wszyscy ludzie się opierają i dlatego bogini odsłania niebezpieczeństwo, jakie wynika z dawania wiary zmysłom wbrew głosowi logosu oraz oświadcza, że należy iść tylko za logosem. Równoczesne bowiem uznanie bytu i nie bytu oznacza w istocie uznanie nicości i dlatego łatwo można pojąć, dlaczego Parmcnides uważał za bardzo sobie bliskie twierdzenia, że istnieje nicość i że jest równocześnie byt i nie-byt: obydwa bowiem wykraczają przeciwko wielkiej zasadzie, uznając (aczkolwiek w* odmienny sposób) możliwość istnienia negatywnego elementu sprzeczności (nie-bylu), a to jest nie do pomyślenia i nie do wyrażenia, a więc jest absurdalne.
Przeczytajmy raz jeszcze fragment 6:
„Trzeba mówić i myśleć: byt jest. albowiem jest byciem.
Nicość natomiast [nim] nie jest. To radzę tobie rozważyć.
Od pierwszej tej drogi badania ja ciebie wszelako odwiodę.
A potem od tamtej, którą śmiertelnicy, nie wiedząc niczego. Wymyślają - dwugłowi. Nieudoloność bowiem w ich piersiach Błędnym kieruje myśleniem. Tak dają się oni prowadzić Głusi jednak i ślepi, otumanieni, bezkrytyczni ludzie.
Którym to być oraz nie być tym samym snadź się wydało I nie tym samym; dlań wszystkich ta ścieżka jest zwTotna”.
I fragment 7:
„Bo nigdy zaiste nie sprawi się tego, by były niebyty,
Lecz ty powstrzymaj swą myśl od takiej drogi badania, f niechaj cię nawyk doświadczeń na drogę swą nie zmusi Skierować wzroku błędnego i słuchu tępego od wrzasku Oraz języka. Osądź dyskursem to pełne sporu odparcie Przeze mnie wypowiedziane”.
Źródło błędu «mniemania śmiertelnych» polega wrięc na dopuszczeniu nie-bytu obok bytu i na dopuszczeniu możliwości przejścia od jednego do drugiego i odwrrotnie.
4. Trzecia droga: możliwe do przyjęcia wytłumaczenie zjawisk i parnicnidejska «doksa»
Tradycyjnie uważano, że myśl Parmenidesa zastygła na stanowisku absolutnej negacji wartości doksy16. Ostatnio jednak pokazało się dosyć wyraźnie, że niektóre fragmenty świadczą o czymś innym. Pierwszy F.leata odmawtał wprawrdzie jakiejkolwiek wartości fałszywej opinii śmiertelnych, ale bynajmniej nie był przeciwny temu, aby właściwie pojętym «zjawiskom» przyznać należną im aprobatę, a więc jakoś uznać prawomocność świadectwa zmysłów. Jeżeli tak jest. to
1 Zobacz na ten temat pracę: Nota sulle interpretazioni della doza parmenidea. w: Zellcr-Rcalc. s. 292-319.