150 F*ROBI F.MATYKA PHYSIS, BYTU I KOSMOSU
„Że zaś przyjmuje [Parmenides], iż wrażenie powstaje również / tego, co samo w sobie jest przeciwne [= z zasady. którą Parmenides nazwał «nocą»], widać z tego twierdzenia, że zdaniem jego, trup nie odbiera wrażenia światła, ciepła ani głosu - z powrodu braku ognia [= zasady, którą Parmenides nazwał «światłem»], natomiast odczuwa zimno, milczenie i doznaje innych wrażeń, przeciwnych [tamtym, mianowicie przeciwnych elementom zasady ognistej]*’22.
I chociaż wr pierwszym momencie może zabrzmieć jako osobliwe, -j a nawet absurdalne stwierdzenie, źc trup może nadal odbierać wrażenia. to jednak po głębszym namyśle okazuje się to całkowicie zgodne z parmenidejskimi założeniami. Ciemna «noc» (i zimno), j w którą zamienia się trup, nie jest nie-bytem. tzn. nicością, ale -tak jak «światło» (i ciepło) - jest, więc jest bytem, a przeto i trup w jakiś sposób żyje.
5. Strukturalna aporia filozofii purmenidejskicj
Odtworzenie świata zjawisk powinno zatem dokonywać się przy respektowaniu najwyższej zasady, to znaczy negując nie-byt, a a firmując byt. Jednakże próba la (której w oparciu o znikome fragmenty drugiej części poematu nie możemy odtworzyć w szczegółach, lecz tylko według ogólnych, wyżej naszkicowanych zarysów') była nieuchronnie skazana na roztrzaskanie się w rękach Parmenidesa: Światło i noc, raz uznane za «byt», musiały' utracić wszelkie cechy różnicujące je i musiały stać się ze sobą tożsame, ponieważ byt jest zawsze i jedynie «równy». to znaczy tożsamy z samym sobą i nie dopuszcza żadnego rodzaju różnic, czy to jakościowych, czy ilościowych. I tak jak dwie zasady musiały' nieuchronnie zostać wchłonięte i zatracić się w równości bytu, tak samo i wszystkie rzeczy wywodzące się z zasad I jakąkolwiek rzecz, raz uznaną za byt, należało z konieczności uznać - jako byt - również za niepowstającą, niezniszczalną i nieruchomą.
22 Teofrast. De sensihus, 1 nn. (- Dicb-Kranz. 28 A 46; 13. GromskJt, J. Schnayder).
Z tego powodu Parmenides w tym samym momencie, w którym w sposób możliwy do akceptacji, to znaczy bez wykraczania przeciw swojej zasadzie prawdziwości, usiłował odbudować świat zjawisk, nieuchronnie pozbawiał go całego bogactwa świata, a petryfikował w bezruchu bytu2’.
Wielka zasada Parmenidesa w takiej postaci, w jakiej została przez niego sformułowana, ocalała wprawdzie byt. ale zatracała zjawiska. Trzeba było. aby po Parmenidesie i elealach filozofia znalazła nowe drogi, które by jej pozwoliły ocalić nie tylko byt. lecz także zjawiska.
25 Zamienia go w kamień jak oko Gorgony, mówi o Melissosie posługując się bardzo pięknym obrazem G. Calogcro (w: Siudi sull’eteausmo. Koma 1932, s. 82); to samo odnosi się także do Parmenidesa.