uzyskać dodatkową warstwę amortyzującą przyjmowane ciosy. Zapewne dość wcześnie zaczęto używać odzieży ma.tcracowanej, przypominającej dzisiejsze robocze kur (ki watówki. Zamiast waty stosowano początkowo przede wszystkim wełnę, z czasem zastąpioną, przynajmniej po części, kłakami bawełnianymi; „aketon”, francuska i angielska nazwa takiej ochronnej odzieży zapożyczona została, prawdopodobnie za pośrednictwem hiszpańskim, z arabskiego „al kutun” (al gutn), co właśnie oznacza bawełnę. W Polsce stosowano nazwę „przeszyw anka", doskonale oddającą technikę sporządzania takich watówek.
Nie ulega wątpliwości, że ubożsi, gorzej wyekwipowani wojownicy, nawet w szeregach rycerstwa, zadowalali się przeszywanicą jako jedyną formą zbroi. Stosunkowo lania, łatwa do wykonania, nieźle zabezpieczająca przed zranieniem, a nadto doskonale chroniąca przed chłodem, musiała się taka watówka cieszyć niemałym powodzeniem. Możemy się go domyślać tylko na podstawie ikonografii i źródeł pisanych. Wczesnośredniowieczna przeszywanica nic miała szansy na dotarcie w oryginale do naszych czasów ze względu na nictrwałość materiałów, z których ją sporządzano.
Pancerz miał kształt kaftana okrywającego tułów i zazwyczaj zaopatrzonego w rękawy sięgające do dłoni łub do łokci. Tylko wybitniejsi wojownicy miewali nadto pancerne noga wice, uzyskując w ten sposób ochronę całego ciała. Kaftan pancerny bywał przy tym zaopatrywany w połączony z nim kaptur, który narzucano ńa głowę. Niekiedy taki kaptur tworzył całość z oddzielną pelerynką, okrywającą ramiona. Na kaptur wkładano hełm. Wschód, w tym także kraje wschodnioeuropejskie, zwłaszcza Ruś. rozwiązywał ochronę głowy nieco inaczej. Do dolnej krawędzi hełmu przytwierdzano tam pancerny, najczęściej kolczy czepiec, który odpowiednio zapięty okrywał kark, szyję, ramiona i część
44