lecz także inne uzbrojenie i ubiór, inny sposób bycia i sposób walki.
W tych warunkach krzepło poczucie więzi wśród rycerzy krzyżowców, niezależnie od tego, czy pochodzili oni z Francji. Włoch, Niemiec, Anglii czy też z jeszcze innego kraju. Utwierdzało się poczucie solidarności, kształtowały wspólne dla wszystkich zasady postępowania, zbliżone formy stroju i broni, ułatwiające odróżnienie swoich od nieprzyjaciół. Wzory ustalone na Wschodzie skwapliwie naśladowali ci, którzy pozostawszy w ojczyźnie, nic chcieli być gorsi od okrytych chwałą... a często i złotem zdobywców i obrońców' Jerozolimy.
Szczególnie licznie uczestniczyli w wyprawach krzyżowych Francuzi i nic jest przypadkiem, że właśnie Francja, zwłaszcza północna, stała się krajem, w' którym bujniej niż gdziekolwiek rozwinęły się formy uzbrojenia, ubioru i obyczaju typowe dla rycerstwa Europy łacińskiej.
Udział Polaków w krucjatach był bardzo skromny, zwłaszcza jeśli się myśli o właściwych krucjatach zmierzających do Palestyny i krajów z nią sąsiadujących. Nasi przodkowie nie musieli szukać „pogan" za morzami, bo mieli ich tuż pod bokiem, w postaci nadbałtyckich Prusów, chrystianizowanych bez większego skutku od czasów' świętego W ojciecha. W r. 1221 Leszek Biały, książę krakowski, występując jako władca roszczący sobie pretensje do zwierzchności nad innymi książętami piastowskimi, w korespondencji z papieżem Honoriuszem 111 stwierdzał po prostu, że podjecie wyprawy na lewantyński Wschód jest dla niego niemożliwe, bo w' tamtych krajach nic pije się miodu i piwa, bez których on, Leszek, w żaden sposób żyć nie może. W zamian proponował zorganizowanie krucjaty przeciw Prusom, przy czym obok działalności militarnej przewidywano utworzenie na pograniczu pruskim polskiej faktorii dla handlu żelazem
64