Procesy strzelców przy Murze Berlińskim
Obywatelskich i Politycznych z 1966 r., lecz także przywołaną we wcześniejszym orzecznictwie w sprawach Mauerschutzen1 Powszechną Deklarację Praw Człowieka z 1948 r. Deklaracja nie jest wprawdzie wiążącą umową międzynarodową, ale jednocześnie stanowi konkretyzację zasad wyrażonych wcześniej w Karcie Narodów Zjednoczonych z 1945 r., a ta z kolei ma charakter bez wątpienia wiążący.
W uzasadnieniu omawianego wyroku w sprawie Axela Hannemanna Sąd Najwyższy podniósł, iż jest całkowicie świadom krytyki, z jaką w fachowej literaturze prawniczej spotkały się wykorzystanie we wcześniejszych sprawach Mauerschiitzen koncepcji Radbrucha i próba wykładni przepisów prawa NRD w duchu przyjaznym prawom człowieka. W tym miejscu, co niezwykłe nawet jak na wyrok najwyższej instancji sądowej, następuje przytoczenie kilkudziesięciu pozycji literatury i zajęcie wobec nich własnego, krytycznego stanowiska2. W konkluzji czytamy: „Senat w okolicznościach tej sprawy doszedł do przekonania, że zaprzeczenie praw człowieka przez rozkaz strzelania w praktyce państwowej NRD — bez względu na to, czy wynikał on ze zwykłych decyzji egzekutywy, czy też miał oparcie w przepisach ustawy z 1982 r. — stanowiło tak rażące bezprawie, że nie można uwzględnić jakichkolwiek przewidzianych w prawie NRD okoliczności wyłączających bezprawność. Senat przyjął do wiadomości, że niektórzy autorzy kwestionują możliwość zastosowania »formuły Radbrucha« do przedmiotowych stanów faktycznych z uwagi na istnienie niezaprzeczalnej różnicy jakościowej pomiędzy narodowosocjalistycznymi przestępstwami władzy z jednej strony i zabójstwami na granicy wewnątrzniemieckiej z drugiej strony. Pozostaje jednak przy swoim orzecznictwie. Senat rozwinął w swojej ocenie strzałów na granicy wewnątrzniemieckiej materialnoprawne podstawy wyroku Międzynarodowego Trybunału Wojskowego z 30 września/1 października 1946 r. [...], na których się oparł"3. W tej sytuacji bez znaczenia, zda-
niem sądu, jest odpowiedź na pytanie, czy NRD, dokonując ratyfikacji Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, jednocześnie formalnie recypowala jego postanowienia do swojego porządku prawnego. Niewątpliwie jako państwo była tym aktem związana. Podobnie jest z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka — nawet jeśli nie była to formalnie obowiązująca umowa międzynarodowa, to władze państwowe i polityczne NRD wielokrotnie podkreślały, że na wyrażonych w niej zasadach opierają swój porządek polityczno-prawny. Osobną kwestią jest natomiast ocena, czy od przeciętnych żołnierzy służb granicznych można oczekiwać znajomości i rozpoznania znaczenia tych aktów międzynarodowej ochrony praw człowieka. Ten ostatni fakt nie może jednak wpływać na wyłączenie bezprawności ich działania, lecz co najwyżej determinować problem ustalenia ich winy w kontekście ewentualnego błędu co do znamion przestępstwa lub możliwości rozpoznania bezprawności rozkazu4.
W cytowanym orzeczeniu sąd odniósł się również do podniesionego wyżej problemu braku koherentności pomiędzy argumentacją opartą na formule Radbrucha i wykładnią przyjazną prawom człowieka: „Senat przyjął możliwość interpretacji przyjaznej prawom człowieka przy pomocy środków prawnych NRD, ponieważ nie mógł pozostawić poza zakresem rozważań prawa pisanego NRD i zasługuje ona na uwzględnienie z uwagi na art. 103 ust. 2 Ustawy Zasadniczej Niemiec [...]. Ochrona praw człowieka — odmiennie niż w reżimie narodowosocjalistycznym — była oficjalnym programem państwa. Dotyczy to także Konstytucji NRD z 1949 r., której tekst w mniejszym stopniu odbiega zresztą od modelu państwa prawa Konstytucji Weimarskiej niż Konstytucje z 1968 r. i 1974 r.’’5. Zdaniem sądu, nie jest to próba kreowania jakiejś „nadrzeczywistości" prawnej, która de facto nigdy nie istniała. Fakt, że w praktyce przepisy konstytucji czy innych ustaw NRD nie były interpretowane w sposób przyjazny prawom człowieka, nie oznacza jednak, że na gruncie oficjalnych politycznych deklaracji i w świetle literalnego brzmienia przepisów taka wykładnia nie była możliwa. Więcej nawet — analiza doktryny prawniczej NRD z ostatnich lat istnienia tego państwa
I ■
Tak np. w wyroku z 26 lipca 1994 r. w sprawie śmierci w nocy z 14 na 15 lutego 1972 r. 29-letniego Manfreda Weylandta (tekst wyroku wraz z uzasadnieniem w: K. Marxen, G. Werle, op.cit. (przyp. 8), s. 179-187). Do tego przypadku powrócę jeszcze w ostatnim rozdziale, ponieważ sprawa ta była przedmiotem wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z 22 marca 2001 r.
K. Marxen, G.Werle, op.cit.(przyp. 8), s. 233 i n.
Tamże, s. 235.
W tym miejscu sąd odwołał się do ustaleń swojego wcześniejszego orzeczenia z 3 listopada 1992 r. w sprawie Michaela-Horsta Schmidta.
K. Marxen, G. Werle, op.cit. (przyp. 8), s. 236.
137