28
Sigmund Freud
l drugiej strony33 nie mogę nie przytaknąć tezie, którą zrazu wysunąi Herbert SU-b,'ter"' stwierdzi! on, że każde marzenie senne - czy też liczne, określone grupy snów - wwmagąją dwóch różnych objaśnień, które nawet pozostąią w ścisłym związku. Jedno ż nich - określane przez Silberera mianem psychoanalitycznego - nadaje snowi dowolny sens, najczęściej infantylno-seksualny; inne, ważniejsze - określane przezeń mianem anagogicznego - pokazuje bardziej poważne myśli, często głębsze, które praca marzenia sennego przejęta jako tworzywo. Silberer nie dowiódł tego twierdzenia w ten sposób, że przytoczy! serie marzeń sennych, które przeanalizował w „bu kierunkach. Muszę wysunąć wobec tego zarzut, że fakt taki nie istnieje. Większość marzeń sennych nie wymaga bowiem jednak żadnej nadinterpretacji, zwłaszcza zaś nie poddają się one objaśnieniu anagogicznemu. Nie sposób nie dostrzec, że teoria Silberera to efekt współdziałania pewnej tendencji, która chciałaby przesłonić podstawowe okoliczności, jakie zachodzą w trakcie procesu kształtowania się snu - tendencja ta chciałaby również odwrócić naszą uwagę od popędów, które legły u podstaw tego procesu; tę samą tendencję dostrzegamy i w innych teoretycznych wysiłkach, jakie podejmowano w ostatnich latach. Owszem, w pewnej liczbie przypadków udało mi się potwierdzić dane Silberera; przeprowadzona analiza pokazała mi bowiem, że praca marzenia sennego zastała już dane z góry zadanie polegające na tym, by dokonać przemiany wmarzenie senne ciągu bardzo abstrakcyjnych myśli z życia najawie, niezdolnych do przedstawienia bezpośredniego. Praca marzenia sennego próbowała rozwiązać to zadanie w ten sposób, że zawładnęła innym materiaiem myślowym, który pozostawał w luźniejszym związku z tymi myślami abstrakcyjnymi - w związku często zasługującym na miano alegorycznego - a wobec tego materiał ów sprawiał mniejsze trudności, jeśli chodzi o przedstawienie go. Abstrakcyjne objaśnienie powstałego w ten sposób marzenia sennego dane jest bezpośrednio przez śniącego; właściwego objaśnienia podsuniętego materiaiu należy poszukiwać za pomocą znanych środków technicznych31.
Na pytanie, czy każdy sen może zostać wyjaśniony, należy odpowiedzieć przecząco. Nie wolno zapominać, że w trakcie pracy objaśniania człowiek ma przeciwko sobie siły psychiczne, które ponoszą winę za zniekształcenie snu. To więc, czy dzięki ciekawości intelektualnej, wiedzy psychologicznej i praktyce w objaśnianiu marzeń sennych
1914, cz. 2, rozdz. 5. - przyp. wyd. >nym w jego pracy Metapsycholo-i. 10; idem, Słudienausgabe, t. 3, i marzeń sennych, tium. K. Rak, !31 - przyp. tłum.) - przyp- w#
* ffapit tón dodano do wydania z 1919 r. - przyp. wyd « ^ ^ Leipzig-Wle,
będziemy mogli pokazać oporom wewnętrznym, kto tu jest panem, to kwestia proporcji sil. Owszem, zawsze można się tu posunąć kawałek dalej niż przedtem, przynajmniej na tyle, by przekonać się, że marzenie senne jest tworem sensownym - najczęściej też można zdobyć przeczucie tego sensu. Doprawdy często drugi sen pozwala utwierdzić się w przekonaniu co do słuszności objaśnienia hipotetycznie założonego w wypadku pierwszego i do rozwinięcia go. Cala seria snów, przewijających się tygodniami czy miesiącami, często wyrasta z jednego gruntu, a wobec tego trzeba je poddać jednemu objaśnieniu. Jeśli chodzi o sny następujące jeden po drugim, niejednokrotnie można zauważyć, że jeden obiera za punkt środkowy to, o czym w następnym jedynie napomyka gdzieś na marginesie - i odwrotnie - tak że oba wzajemnie się uzupełniają także w objaśnieniu. To, że dwa różne sny, które przyśniły się tej samej nocy, praca objaśniania zupełnie ogólnie traktuje jako jedną całość, już przedstawiłem na podstawie przykładów.
Nawet w wypadku doskonale objaśnionych marzeń sennych często trzeba zostawić jakieś mroczne miejsce, ponieważ w trakcie wykładania zauważa się, że bierze tam początek kłąb myśli, który opiera się rozwikłaniu, który jednak nie wniósł też żadnego dalszego wkładu do treści sennej. Jest to pępek snu, miejsce, w którym dotyka on tego, co nieznane. Myśli senne, na jakie natykamy się w trakcie objaśniania, muszą przecież pozostać całkiem ogólnie bez końca, w podobnym do siatki zawikłaniu wybiegając na wsze strony w świat naszych myśli. Z tego miejsca osnowy, gdzie myśli splecione są silniej, wyrasta potem życzenie senne niczym grzyb ze swojej grzybni. [...]
[1900]
Przekład Robert Reszke