stanu. Dopytując o tę rzeczywistość można przykładowo wykorzystać technikę skalowania. Zasadność takiego postępowania podyktowana jest potrzebą omawiania funkcjonowania klientki w taki sposób, aby doświadczyła ona poczucia wpływu osobistego i własnych kompetencji. Klientka będzie ich przecież potrzebować, aby wprowadzić określone zmiany w swoim życiu. Bardzo często okazuje się też, że klienci zaczynają dostrzegać, że nie ma bezwzględnego związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy zachowaniem ich samych oraz osób, na które „narzekają”. Opisana klientka wiele z tych rzeczy, które wymieniła może już zacząć robić, niezależnie od tego, czy jej mąż nadal będzie pił, czy też nie.
Co klient już próbował robić?
Kolejną alternatywę postępowania pomagacza stanowi bezpośrednie odwołanie się do filozofii centralnej modelu Podejścia Skoncentrowanego nu Rozwiązaniach. Chodzi o sprawdzenie, co klient już robił próbując na własną rękę uporać się z doświadczanym problemem.. Pytania takie nie tylko pozwalają na zbadanie tego, co działało lub sprawdza się nadal, a co nie, ale także komunikują uznanie, szacunek dla wysiłków, jakie podejmował dotychczas klient. Postępowanie takie wydaje się być szczególnie przydatne w sytuacjach, kiedy klienci oczekują szybko konkretnej rady, czy wskazówek na temat tego, co mają zrobić. Z tzw. „złotymi” radami nie należy się jednak zbytnio spieszyć, gdyż tak naprawdę każda odpowiedź nasza będzie zła. Jakakolwiek rada, nawet najbardziej cenna, rzadko kiedy przystaje do punktu widzenia, czy rozwiązania, którego szuka klient. Często natychmiast daje on temu wyraz poprzez stwierdzenia, że „Nie, na pewno się nie uda!”, „Tego już próbowałem, nie pomogło”, „tak, ale...”, itp. Zakładając nawet, że trafimy i nasza rada będzie cudowna, do przyjęcia przez klienta, to tak naprawdę odbiera ona jemu część kompetencji. Im bardziej jest to proste, oczywiste rozwiązanie dla nas jako poniagaczy, tym samym utwierdzamy klienta w jego poczuciu niezaradności, a także małych kompetencji własnych. Starajmy się więc unikać prostych rad, nawet jeśli udzielamy ich z wielką troską i życzliwością.
Przykład:
Odnosząc się do powyższego przykładu klientki narzekającej na picie swojego męża strategia ta mogłaby mieć takie zastosowanie:
POMAGACZ: Jak słyszę sytuacja rodzinna związana z piciem Pani męża nie odpowiada Pani i jest tak już od dłuższego czasu, prawda? Jak się mogę domyślać, próbowała Pani zapewne wielu możliwych sposobów, aby to zmienić? Proszę mi opowiedzieć, co Pani dotychczas próbowała, z jakim skutkiem?
KLIENTKA: Proszę Pana, wielu rzeczy już próbowałam! Prosiłam go, straszyłam, że odejdę, nic nie pomagało na dłuższą metę. Bywało, że przez jakiś czas się opamiętał trochę i ograniczał swoje picie. Ale to nie trwało jednak długo, a teraz jest jeszcze gorzej!
POMAGACZ: Czyli ma Pani świadomość, że straszenie nie pomaga? Co jeszcze Pani robiła, starając się poradzić sobie z tą sytuacją picia męża? KLIENTKA: Wielokrotnie rozmawiałam z nim I nakłaniałam, aby zgłosił się do jakiegoś specjalisty. Raz nawet mi się to udało i mąż poszedł do poradni, ale był tam chyba ze dwa, czy trzy razy i powiedział, że nie jest alkoholikiem i nie będzie tam chodził.
POMAGACZ: Z doświadczenia wiem, że to jest niezwykle trudne, zastanawiam się jak Pani tego wówczas zdołała dokonać, że on zechciał tam pójść?
W dalszej części rozmowy pomagacz analizując różne działania klientki starał się wydobyć i wzmacniać jej zasoby, jakie przy tej okazji można było dostrzec. Następnie zadał jej kolejne pytanie:
POMAGACZ: Rozumiem, że to co pani robiła i robi przynosi tylko częściowe, niewielkie rezultaty. Jaki rezultat chce pani uzyskać?
KLIENTKA: No, ma przestać pić!
POMAGACZ: Załóżmy, że tak się stanie i mąż przestanie pić, co ma według Pani takiego innego robić, żeby mogła Pani powiedzieć, że to jest to, o co Pani chodzi?
Rys. 4. Graficzny obraz strategii postępowania z klientem w relacji „narzekania”
- Cu klient próbował już robić?
Żona
Czego już próbowała?
Co działa i jak? Co nie działa?
IOI