52 Epos o Gilgomeszu (tabl. XI)
[wyplatający kosze] przyniósł swój [...],
dziecko [przy]niosło smołę, biedak przyniósł to, co potrzebne [...].
Kolumna 2.
Piątego dnia nakreśliłem kształt jego kadłuba:
1 ikuw jego powierzchnia, 10 prętóws0 wysokie jego ściany, dziesięciu prętom odpowiada brzeg jego górnej części.
Położyłem jego (wewnętrzną (?)) strukturę, zarysowałem ją. Zaopatrzyłem go w sześć pokładów,
podzieliłem siedmiokrotnie,
jego część środkową podzieliłem dziewięciokrotnie.
Kołki wodne (?) wbiłem w jego środek.
Zatroszczyłem się o wiosła, załadowałem sprzęt potrzebny.
6 SARs1 asfaltu wlałem do pieca,
3 SAR smoły [także umieściłem] w środku,
3 SAR oleju przynieśli tragarze koszy oprócz jednego SAR zużytego na ofiarę (?),
2 SAR, [które] przyniósł sternik.
Dla ludzi woły szlachtowałem, codziennie zabijałem owce dobrego gatunku, piwo słodzone, dobre piwo, olej i wino [pili] jak wodę z rzeki,
święto czynili jak święto noworoczne.
Otwo[rzyłem ...] olej do namaszczania, przyłożyłem swą rękę. [Siódmego dnia] o zachodzie słońca statek był gotów,
[ale spuszczenie go na wodę] było trudne.
[Wszystko, co miałem], załadowałem na niego, wszystko, co miałem, załadowałem na niego - srebro, wszystko, co miałem, załadowałem na niego - złoto, wszystko, [co miałem], załadowałem na niego - nasienie życia całego. Kazałem wstąpić na niego całej mojej rodzinie i krewnym, wprowadziłem bydło i zwierzęta polne, rzemieślników wszystkich (cechów).
49 i iku = 3600 m2 = 0,4 hektara.
5° Około 6 m.
5> SAR - sumeryjski liczebnik 3 600; brak określenia jednostki.
Szamasz określił mi termin:
«Rankiem ciasto, wieczorem deszcz pszenicy na was opadnie, wstąp [wówczas] do wnętrza statku i zamknij jego wejście». Oznaczony termin nadszedł.
Rankiem ciasto, wieczorem deszcz pszenicy spadł.
Wygląd pogody obserwowałem, pełen obaw przyglądałem się pogodzie, wstąpiłem na statek i zamknąłem jego wejście.
Sternikowi, zamykającemu (wejście statku), Puzur-Amurrowis2, dałem ten pałac wraz z wyposażeniem.
Gdy rankiem zaczęło się rozjaśniać, znad horyzontu wypełzła czarna chmura, w jej wnętrzu grzmiał Adad,
Szułlat i Hanisz53 szły na przedzie, idąc jako heroldowie przez górę i kraj.
Erragals4 wyrwał kołki (do cumowania (?)),
Ninurta szedł, prowadząc spiętrzony przypływ.
Anunnaki podnieśli pochodnie, by płomieniami ich rozjaśnić kraj.
(Przejmująca) cisza Adada pokryła niebo, wszystko, co było jasnością, obracając w ciemność.
[Rozległy] kraj rozpadł się jak garnek,
cały dzień wiatr południowy niosący burzę [huczał],
szybko wiał [...].
Kolumna 3.
Jak wałka przeszły nad [ludźmi wody],
jeden nie widział drugiego,
nie byli rozpoznawalni ludzie w deszczu.
(Nawet) bogowie byli przerażeni potopem, cofając się, wstąpili do nieba Anu.
Bogowie jak psy przykucnęli, skuleni, na zewnątrz.
Isztar krzyczała jak kobieta rodząca, słodkogłosa Pani Bogów skarżyła się:
«Oby w glinę obrócił się każdy dzień, 5* W niektórych wersjach występuje imię Puzur-Enlil.
53 Szullat i Hanisz - bogowie posłańcy.
54 Jedno z bóstw świata podziemnego.