*
*
140
KEOINTEGRYZM KATOLICKI
stu domagają się przywrócenia łaciny we mszy. Ten cci jest uważany za symbol powrotu do nauki przedsoboro-wej i narządzie kontestacji wobec całej „unowocześnionej” teologii Vaticanum II. De Pauw nie był odizolowanym przypadkiem w Stanach Zjednoczonych. Cieszył sią sympatią wysokich dostojników, jak choćby kardynała Ottavianicgo, niemniej jednak w latach 1965-1966 Dc Pauw wszedł w otwarty konflikt z hierarchią katolicką z powodu swojej głośnej i jawnej kampanii przeciwko „protcstantyzacji” Kościoła, jego „modernistycznemu” zepsuciu i dominacji teologii liberalnych.
W ten sposób pod wieloma wzglądami powtórzyła sią polemika, która - jak już widzieliśmy - toczyła sią w świecie protestanckim na początku wieku, kiedy to podzielił sią on na konserwatystów i liberałów. Ci pierwsi utworzą później frakcją fundamentalistyczną.
Istotnie, Catholic Traditionalist Movement posunął sią do tego, że zażądał od papieża uroczystego ogłoszenia anulowania Soboru Watykańskiego II oraz publicznego wyznania „straszliwych błądów” teologicznych popełnionych przez ojców soborowych. Za tą dziwną petycją, której Paweł VI w ogóle nie rozpatrywał, kryło sią przekonanie, że doktryna katolicka jako całość nie podlega reformowaniu. Innymi słowy, autorzy tego wniosku rozumowali niczym fundamentaliści protestanccy na początku wieku, choć to nie Biblią uważali za nie podlegającą reformowaniu, lecz myśl magisterium Kościoła.
Do tego ostatniego bowiem odniesiono w rzeczywistości zasadą absolutnej wolności od błądów, jakby miała ona stanowić pewnego rodzaju Świątą Ksiągą, która nie podlega interpretacji przez ludzki rozum i nie dostosowuje się do zmieniających sią warunków ludzkiej historii. Kiedy później w 1969 r., w dokumencie Novus Ordo, Kościół katolicki uściślił sens reformy liturgicznej, Gom-mar De Pauw wzmocnił swój protest, oświadczając, że wprowadzone innowacje należy uważać za „schizma-tyckie, heretyckie i nieważne”, a zatem biskupi amerykańscy, którzy je podzielają, powinny być uważani za „wykluczonych ze wspólnoty”, ponieważ są oni odpowiedzialni za zniszczenie od podstaw „rzymskiej rcligii katolickiej”. Dc Pauw posunął sią wrącz do określenia encykliki Humanae vitae (która - jak pamiętamy - zakazuje używania sztucznych środków kontroli narodzin) jako kolejnego przykładu ustępstw na rzecz protestanckiej zasady „wolnej woli”!
Niemal w tym samym czasie, co tradycjonalistyczna - i protofundamentalistyczna - grupa Dc Pauwa, działa także inny ruch, odwołujący się do ojca Francisa Fcnto-na, który w 1973 r. założył w amerykańskim stanie Connecticut nową grupę o nazwie Or(hodox Roman Catho-lic Movement (Ortodoksyjny Ruch Rzymskokatolicki), przekształconą później w Traditional Catholics of America (Tradycyjni Katolicy Ameryki). Również w tym przypadku klasyczne tematy tradycjonalizmu religijnego rady kalizują się i łączą z poglądami bardzo zbliżonymi do myśli fundamcntalistycznej. Wychodząc od gwałtownego oskarżenia biskupów przychylnych nowemu kursowi obranemu przez Vaticanum II, obwinianych o bycie „komunistami i masonami”, Fenton domaga się całkowitego odrzucenia nauki stworzonej przez papieży Jana XXIII i Pawła VI oraz przywrócenia w całości na-