1 158 zakończenia
kich aspektach (w życiu publicznym i - co gorsze i bardziej niepokojące - w życiu prywatnym), administrowanego przez rząd ludzki, który nie ośmieli się legitymizować swojej władzy tylko tym, że wypełnia zadanie troski o funkcjonowanie sfery publicznej: władza Boga jest jedyną, która powinna się liczyć.
My natomiast chcieliśmy zwrócić uwagą na fakt, że konflikt ten nie polaryzuje się jedynie między islamem (politycznym) a Zachodem. W rzeczywistości występuje on także w tradycji judeochrześcijańskiej i w krajach, które do niej się odwołują z racji historycznych, jak również w łonie protestantyzmu i katolicyzmu. Ponadto widzieliśmy ten konflikt w środowiskach, które wydawały się historycznie zabezpieczone przed zjawiskiem fundamentalizmu. Mamy tu na myśli hinduizm i drogę sikhów.
Jeśli umieścimy obok siebie wypowiedzi pochodzące z różnych środowisk - a zatem posługujące się całkowicie odrębnymi kategoriami teologicznymi i językami symbolicznymi - zdumiewający jest fakt występowania identycznego kręgu myśli. Kiedy na przykład irański ajatollah Abass Ali Amid Zanjani, wychodząc od twierdzeń o charakterze czysto teologicznym, utrzymuje, że istnieje ścisła relacja między polityką a religią, to w tej opinii możemy odnaleźć - oczywiście z pewnymi wariacjami na temat, uwzględniając różną rzeczywistość socjorcli-gijną, w jakiej zostały wyrażone - znaczną zbieżność z tym, co głosi ultraortodoksyjny rabin Szlomo Goren (wpływowy przedstawiciel ruchu fundamentalistyczne-go Gusz Emunim) albo z tym, o czym przez długi czas wołali z rozmaitych telewizji amerykańskiego, protestanckiego Kościoła elektronicznego tacy kaznodzieje, jak Jerry Falwell czy Orał Roberts, wzywając do ścisłej spójności między wyborami wiary a działalnością polityczną, albo wreszcie z manifestami ideologicznymi neo-hinduistyczncj partii, skierowanymi przeciwko Sonii Gandhi, oskarżanej o chęć zachowania pluralistycznego charakteru współczesnego społeczeństwa indyjskiego.
Uniwersalność fundamentalizmu zatem wydaje się wykluczać tezę, że jedna religia - jak islam - ma na niego wyłączny monopol.
Co jest żywe, a co martwe we współczesnych funda-mentalizmach
Po omówieniu pierwszego aspektu, który chcieliśmy podkreślić na zakończenie przeglądu ruchów fundamen-talistycznych, przejdźmy teraz do podsumowania ich sukcesów i porażek, oceniając kolejno, ile udało im się zrealizować tam, gdzie były one najbardziej aktywne i gdzie prowadziły otwartą walkę z instytucjami religijnymi, a przede wszystkim z panującym systemem politycznym.
Dobrze będzie przypomnieć, że fundamentalizm stanowi pewną formę religijnej nowoczesności, która w sposób dramatyczny konfrontuje się z innymi formami nowoczesnej wiary, jakie poznaliśmy od czasu oświecenia aż do naszych dni: od obojętności po agnostycyzm, od deklarowanego ateizmu po deizm, od form religijności ludowej po stare i nowe synkretyzmy (od wielkich tradycji afroamcrykańskich po New Age). Schematycznie moglibyśmy powiedzieć, że w sytuacji, kiedy wielkim