■ /V'VII>TUiT • III
Prośba o inspirację oparła jest na klasycznym wyobrażeniu o źródłach twórczej weny: muszą być zewnętrzne i okazjonalne, skoro nie śpiewa w natchnieniu każdy i w dowolnej chwili. Dzieła rodzą się w polu napięć między rzemieślniczym namysłem a niekontrolowanym „szałem twórczym”. Różnic tedy umiejscawiano źródła weny. wahając się między boską łaską, tchnieniem ducha („inspiracja , pocałunek muzy) a trywialnymi używkami i napojami (opcja „Bachusa dostrzegano też praktyczne okoliczności sprzyjające twórczości, jak odosobnienie i nocne skupienie przy świecy (Ziółkowski 1990).
Zacytowane na początku wezwanie AJ i u w Deus czytani) na stronach polskiej literaturyjako„Pomaga(j) Bóg”, w formach podobnych słychać je po wsiach, gdy starsi ludzie pozdrawiają kogoś zastanego przy pracy w polu: Panie Boże dopomóż! Natomiast poeci chrześcijańscy zaczynają od podobnego wezwania utwór, który przez to być może me będzie lepszy, ale z pewnością zostaje owiany aurą czynu godziwego
Gospodmc! Daj nu to wiedzieć.
Bych móg! o tem co powiedzieć, / O chlcbowem stole
(Slota)
Gospodzinie w szechmogący. / Nade wszytko stworzenie więcszy Pomoży mi to dzieło słożyć, / Bych je mógł pilnie wyłożyć
(Rozmowa Mistrza Polikarpa ze imierag) Ach. Królu wicliki nasz. (...)
więcszy,
(l*ł!cnda o in: Aleksym)
wymowy Merkurego (jakby on sam nie wystarczył), po czym gryzie się w język i / równym zapałem wszystkich rozpędza:
Precz stijd, precz, rozkazuję, marne idźcie zjawy I co rychlej zdążajcie na Stygijskie stawy. (...)
A ty, święta Matko prawdziwego Boga. Przybądź do mnie łaskawie, o Dziewico droga
Plczia tłumaczy to tak: konwenans humanistyczny zderza się / ortodoksją katolicką. Może tak było ale znając przewrotność poetów może było odwrotnie? Skromnie czy tylko grzecznościowo?
wątpi / góry w przychylność Muz Krzysztof Niemirycz w przedmowie do swoich Bajek Czopowych (1699):
Alem nie jest w tej lasce u tych sióstr prześwietnych...
Wytrawni poeci ograniczają się do skromnych inwokacji:
Ty pomóż. Panie, a ja o nim śpiewam
<S H Lubomirski, Tobiasz wyzwolony, 1 l)
Poważni twórcy wystąpień senatorskich pragną przywołaniem siły wyższej dodać animuszu sobie i słuchaczom. Andrzej Górka w Mowie na sejmie piotrkowskim przeciwko małżeństwu królewskiemu wzywa wszystkich zebranych, w których imieniu przemawia, aby się przyczynili sercami i umysłami, by Jezus swoją łaską jego „niedostatek podpomóc”, a wargi „otworzyć raczył" (Ps 51), „iżby to co mów ić będę było ku czci imienia jego świętego i dobremu Kościoła jego. Amen” Po zakończeniu zaś swojego apelu do króla inicjuje wspólne wezwanie Boskiej pomocy: „co iżeby Bóg (...) uczynić raczył, rzcczmy wszytcy: Amen”. Jest to tradycja kazaniow-a:
Moc Boga Ojca wszechmogącego, mądrość Syna jego miłego. Laska i dar Ducha Świętego, zasługa a przyczyna Panny najświętszej Mancj i wszytkich świętych racz być z nami wszytkimi przy początku i przy dokonaniu kazania niniejszego. Rzcczmy wszyscy Amen. (Kazanie na Boże Narodzenie)
Często słychać takie Amen w literaturze pięknej: na zakończenie epilogów recytator (a w sztuce aktor grający mistrza ceremonii) zwraca się do publiczności o wspólne powiedzenie Amen, niekiedy poprzedziwszy je skrótowym sygnałem modlitewnym.
27