znaczy wymijające, stanowisko. wsk*,„. Jego umiarkowane, co ^ naszego Galla, który wcd,
JC na pewną bv, uczyć nawet bezpośrednio ,,
Zathcya (1952) mog > wieku. Może to pod \vplywei)1
z Chartres w pierwszym w polsce jako ustrojowa zasad,
poglądów ''""f^nsouc tzw. reguła akoizgrańska z r. m działania Kościoła * • zdecydowanie antyccsarska: wi;„a.
na modły karolińska, fund^ la kanoników z admmistracją ^ funkcjv u adnrinis,^
— Sl« Model gospodarki naturalnej, leszcze n,e p,c. SSowany był pace,w moznow adconr zagr^ijąeyan rolowi romański 1966. s. 49). Tekst tej reguły, przypisywanej \malarentu zMetzufzm 850) zawarty jest w kodeksie 84 biblioteki kapituły kruków-skiej. gdzie wśród prac liturgicznych wpisano wereję kanon.stycznej Co/-Unio Tripanita, którą równic/ pozostawiła tam zapewne misja (iwalona Ze skąpych wskazówek rozsianych w całym tekście kroniki polskiej wysnuto wniosek, że autor był najprawdopodobniej mnichem benedyktyńskim z klasztoru św. Idziego (St Gillcs w Prowansji), ale do Polski na dwór księcia Bolesława przybył po dłuższym pobycie w węgierskim opactwie w Somogyyar. które powstało jako filia St Gilles (1091). Według Plezi warsztat literacki powiela styl prozatorski wybitnego pisarza francuskiego Hildeberta / Lavardin (1056 1 133). który od 1086 był kierownikiem szkoły katedralnej w i e Mans, od 1096 bpem Le Mans od 1125 abpem Tours. Obok ok. 50. pr/cwa/me krótkich wierszy i dwu poematów był autorem obszernego dorobku prozą: wielu listów, dwu żywotów (św. Radegundy i śu. Hugona z uny) traktatu ascetycznego De ąuerimonia et con/lictn < arnis et spmtus (PL t. 171) i czterech kazań.
na inne miejsce wykształć • ' Uysoko ccn,0«iy. Wskazywano też w Normandii (Zathey 1952)"14* ~ SZk°*ę W Chartrcs ,llb Bcc
chęć zachowanTb^glośc^w^kr PraCy nad krHnik:l Gallus podał Prozy, zatem nie byłoby to i * amenie, czyli w komponowaniu y y l° JCg° P,erw^ dzieło. Pod tą grzeczno-obiecuj*-
„hicKu i rozgłos-
Przyczyn zakończenia pracy badacze domyślają się w spo. bic prezentacji konfliktu księcia z jego starszym bratem pr/y-rodnin1 Zbigniewem. Zleceniodawcy (kancelaria już po śmierci i'Hicler/a Michała, książęcy kapelani) cofnęli zamówienie, uznawszy Stanowisko autora za zbyt krytyczne wobec Bolesława. Gęsta miały być bowiem usprawiedliwieniem księcia w jego postępkach i w jego aspiracjach do tytułu prawomocnego władcy Polski. Trafna wydaje l.j\ ^gestia, że w tym celu otoczenie księcia postanowiło opracować i puścić w obieg dzieło poprawiające jego wizerunek w perspektywie zarówno ściśle dworskiej, jak ogólnopolskiej. Wynajęto do tego celu zawodowego autora „żyjącego z pióra’* (cleńcus de penna vivens), którv musiał się legitymować jakimś osiągnięciem na tym polu nie wiemy jakim, podejrzewano że były to węgierskie Gęsta Ungarorum lub może wenecka Translatio Sti Nicolai (Borawska 1965). Jako sprawca podjęcia dzieła'* wskazywany jest przez samego autora Bolesławowy kanclerz Michał Awdaniec. szerzej zaś — ówczesny episkopat; wszyscy oni są odbiorcami autorskiej dedykacji. Środowiskiem. w którym pracował, musiała być kancelaria książęca, zlokalizowana wówczas już w Krakowie i kierowana przez Michała (G. Labuda). On też oraz kilku biskupów byli głównymi informatorami i przewodnikami „Galijczyka”, których oczy, jak sam pisał, „błyszczały jaśniej od światła” Oni z pewnością wpłynęli walnie na zawartość części 1 poświęconej legendzie i prehistorii Polski oraz części II o rządach bezpośredniego poprzednika, w tym sensie można ich uważać za współautorów. Dopiero trzecia część, obejmująca lata 1109 -1113 może zawierać w łasne obserwacje ezy poszukiwania, ałe tylko je en ciąg zdarzeń węgierska pokuta — jest zaznaczony jako oglądany przez narratora na własne oczy. Są pewne wskazówki, że mog towarzyszyć księciu w różnych wyprawach. Wnioskować to mo z opisów działalności obozowego dworu, jak ten pod G ogowem.
Bolesław z nielicznym wojskiem stal w mewiej co [zresztą] nie dziwota, bo swoicli (ludzi] bardzo już utru zi .VVDrdWial tu i słuchał poselstw, tam wyczekiwał nadejścia swych wojsk, stamtą 7P
53