Na zewnątrz świeciło słońce, śpiewały ptaszki i cała przyroda zdawała się brzmieć wesołym tonem. Radość, spokój i zadowolenie zagościły też w naszych sercach, gdyż osiągnęliśmy wytyczony sobie cel; minione cierpienia leżały nad nami już tylko cienką zasłoną.
Zanim ruszyliśmy w drogę powrotną, Van Helsing powiedział:
- Tak więc, drodzy przyjaciele, uczyniliśmy krok ku spełnieniu naszego dzieła, i to ten krok, który kosztował nas najwięcej bólu. Ale pozostaje nam jeszcze daleko dęższe zadanie: znaleźć i zniszczyć sprawcę wszystkich owych cierpień. Mam już ślady, po których możemy podążać, ale, jak mówiłem, jest to trudne i czasochłonne zadanie; na naszej drodze znajdują się jeszcze niebezpieczeństwa i okropności. Czy chcecie mi dopomóc? Wszyscy nauczyliśmy się wierzyć, prawda? A ponieważ tak jest, czy nie widzimy przed sobą naszego obowiązku? Tak! Czy nie obiecamy sobie wytrwać razem aż do ostatnich granic?
Złożyliśmy, jeden po drugim, nasze prawice w jego dłoń i pakt został zawarty. Potem profesor powiedział, gdy odchodziliśmy:
- Pojutrze wieczorem spotkamy się i o siódmej zjemy kolację u przyjaciela Johna. Przyprowadzę ze sobą jeszcze dwoje ludzi, których do dzisiaj nie znacie. Potem wyjaśnię panom całe nasze zadanie i wyłożę me plany. Przyjacielu Johnie, niechaj pójdzie pan ze mną już dziś, gdyż mam wiele do przygotowania, a pan może mi być pomocnym. Dziś wieczorem jadę do Amsterdamu, ale jutro wieczorem będę tu z powrotem. Wtedy rozpoczną się wielkie poszukiwania. Najpierw jednak chciałbym powiedzieć panom jeszcze kilka rzeczy, abyście wiedzieli, co mamy do zrobienia i czego możemy się obawiać. Potem odnowimy jeden po drugim nasze przyrzeczenie, gdyż przed nami są straszliwe sprawy; jeśli raz położymy nogę na lemieszu, nie wolno nam już się eofhąć. [...]
30 września. [...] Zaczął profesor:
Pamiętnik Miny Harker
- Uważam za wskazane poinformować państwa nieco o wrogu, z którym będziemy mieć do czynienia. Zaznajomię was z historią tego zjawiska, gdyż zebrałem na jego temat pewne wiadomości. Potem możemy rozpocząć dyskusję o tym, jak będziemy działać i możemy podjąć kroki odpowiadające naszemu celowi. Otóż są istoty, które nazywa się wampirami; niektórzy spośród nas mają namacalne dowody ich egzystencji. Nawet gdybyśmy nie musieli powodować się naszymi własnymi smutnymi doświadczeniami, to sprawozdania i nauki naszych przodków wciąż wskazują dostateczne dowody dla rozsądnie myślących ludzi. Przyznaję, że początkowo byłem wobec tej sprawy sceptyczny. Gdyby wprawa