PANNY ROZTROPNE i NIEROZSĄDNE

0310

Panny roztropne i nierozsądne

Ewangelia według św. Mateusza 25

Jako dziecko Jezus uczestniczył zapewne w wielu radosnych uroczystościach weselnych. Zwyczaj nakazywał, aby panna młoda czekała z przyjaciółmi na pana młodego w swoim domu. Nigdy przy tym nie było wiadomo, kiedy on przyjedzie. Mogło to nastąpić nawet w środku nocy. Kiedy w końcu rozlegało się długo oczekiwane wołanie: „Pan młody nadjeżdża!”, przybywał on ze swym orszakiem i zabierał wszystkich na trwające cały tydzień uroczystości.

Jezus chciał, aby ludzie szli za nim do królestwa, dopóki mają jeszcze tę możliwość. Wiedział, że już niedługo pozostanie na ziemi. Zbliżał się natomiast dzień jego powrotu w pełni władzy i chwały. Wtedy będzie już za późno na przemianę życia.

- Ten dzień - mówił Jezus - będzie niczym czas weselny. Oto było dziesięć panien czekających na przybycie pana młodego. Gdy zaczęło się ściemniać, pozapalały lampy. Jednakże pięć z nich nie miało zapasu oliwy. Zapadła noc i dziewczęta posnęły.

Nagle o północy rozległo się wołanie: „Pan młody nadjeżdża!”.

Panny zerwały się na równe nogi i opatrzyły swoje lampy. Wtedy nieroztropne zrozumiały swój błąd. „Nie mamy oliwy! Pożyczcie nam!” -lamentowały. Jednak roztropne dziewczęta miały tylko tyle oliwy, ile im samym było trzeba. „Nie możemy -odpowiedziały. - Musicie sobie kupić!”.

Kiedy pięć nieroztropnych dziewcząt szukało oliwy, nadjechał pan młody. Roztropne dziewczęta dołączyły do jego orszaku i weszły do domu weselnego. Zaraz potem zamknięto drzwi.

Jakiś czas później przyszły i pozostałe panny. „Wpuśćcie nas!” - wołały. Lecz pan młody odparł: „To niemożliwe.

Nie znam was”.