aziennej nasza świadomość obejmuje postrzeganie wzrokowe, dźwięko-we i w ogóle zmysłowe, odczucia cielesne, emocje i myśli. Do tej listy musimy dodać naszą metaświadomość — świadomość tego, że jesteśmy świadomi tych rzeczy. Mówimy o „strumieniu świadomości” dla opisania odczuć i myśli przychodzących i odchodzących z .naszej świadomości przez cale nasze codzienne życie. Oczywiście mamy pewną kontrolę nad zawartością świadomości. Możemy ją kierować na! wy brany obiekt; możemy skupić się na określonych bodźcach świata zewnętrznego lub na wytwarzanych wewnętrznie wspomnieniach czy myślach Możemy podtrzymywać tę uwagę i koncentrować się np. na przekazie mówionym. Ta cecha świadomości umożliwia przemyślane reakcje na bodźce.
Chociaż świadomość pomaga, nie musimy zdawać sobie sprawy z bodźców środowiskowych, żeby je zarejestrować w umyśle. Nasze systemy sensoryczne odnotowują wielką ilość informacji zewnętrznych w każdej sekundzie czuwania. Ponieważ dysponujemy ograniczoną ilością uwagi, jaką możemy poświęcić jednocześnie tym bodźcom, świadomie zauważamy jedynie część tej obszernej masy stymulacji. Uwaga jest procesem o ograniczonej pojemności. Całkowicie pomijana informacja krótkotrwale jest przechowywana w „magazynie sensorycznym” czy „buforze” i jeśli nie skierujemy nań swej uwagi, to szybko się jej pozbywamy (Broadbent, 1958; 1971).
Naukowcy odkryli jednak, że uwagę można w pewien sposób podzielić i że są poziomy uwagi. Co więcej, analiza umysłowża więcej niż jednego bodźca może przebiegać symultanicznie, w ramach procesu zwanego przetwarzaniem równoległym (Kihlstrom, 1987). A zatem, podczas gdy większość naszej uwagi oraz całą naszą świadomej pochłania wybrany, najbardziej widoczny fragment stymulacji środowiskowej, jednocześnie może dojść do nieświadomej analizy informacji w strefie buforowej, a następnie może być ona nadal przetwarzana aż do momentu podejmowania decyzji i zapamiętywania. Na przykład, w czasie gdy czytam#,ten fragment książki i koncentrujemy się na tych jego aspektach, które są ^la nas najważniejsze, w tle może rozbrzmiewać muzyka, którą rozpoznajemy i którą oceniamy jako nasz ulubiony rodzaj muzyki bądź nie. Możemy sople przypomnieć, kiedy słyszeliśmy ten utwór po raz pierwszy, zauważyć, ^ zgłodnieliśmy, zdać sobie sprawę, że nie czas jeszcze na obiad, i starać się powrócić do idei, które przetwarzaliśmy, zanim tak gwałtownie nam przerwano i uniemożliwiono skoncentrowanie na tym rozdziale „niepodzielnej uwagi”.
Wielu psychologów poznawczych uważa, że nie musimy zauważyć informacji, zanim wpłyną one na nasze myśli i zachowania (Bowers, 1984;
Mandler i NaKamura, i y»/). Jest tez prawaą, ze procesy umysrowe wyższego rzędu, czyli wszystko to, czym zajmuje się nasz umysł w trakcie osądzania, oceniania, rozwiązywania problemów, rozumienia i integrowania informacji, pozostaje poza naszą świadomością (Kihlstrom, 1987). Jeden z naukowców poznawczych zauważył, że „w świadomości spontanicznie pojawia się wynik myślenia, a nie proces myślenia” (Miller, 1962, s. 56). A zatem możemy nie być świadomi istnienia niewidocznych, nie-skupiających naszej uwagi bodźców, a nawet tego, jak działają na nas bardziej widoczne bodźce.
Zajrzyjmy do świata wpływu w poszukiwaniu jakichś dowodów na te cechy świadomości i ich znaczenia dla omawianego problemu. Szczególnie dokładnie przeanalizujmy, w jaki sposób (1) można przejąć — w wyniku oddziaływań środowiska lub procesów, których sobie nie uświadamiamy — pewne nastawienia emocjonalne (lub wstręt) wobec określonych bodźców; (2) możemy doskonale zdawać sobie sprawę z pewnych bodźców, jednak nie wiedzieć, jak wpływają na nasze myśli i sądy; (3) niektóre reakcje na środowisko mogą przybrać formę automatycznych nawyków, jakim się poddajemy, nie mając o tym zielonego pojęcia.
Świadomość nie jest niezbędnym składnikiem odczuwania emocji. Rozważmy klasyczne warunkowanie Pawłowa. Jeśli weźmiemy wystarczającą liczbę bodźców neutralnych (warunkowych), które skojarzymy w pary z jednym bodźcem wywołującym emocje w sposób naturalny (bezwarunkowy), bodziec neutralny z czasem będzie w stanie wywoływać tak samo silne reakcje emocjonalne, nawet jeśli później będzie oddziaływał samodzielnie. W istocie można się spierać, czy dowolny bodziec zauważalny przez człowieka może wywołać dowolną reakcję, do jakiej człowiek jest zdolny, tylko dzięki odpowiedniej prezentacji bodźca warunkowego i bezwarunkowego — drżenie mięśni, kołatanie serca czy niepokój, sympatię lub antypatię.
Ojciec behawioryzmu, John Watson wykorzystał ten mechanizm, doprowadzając do tego, żc bardzo niegdyś odważne dziecko zaczęło bać się wszystkiego, co było pokryte futrem. Wykazał, że silne emocje, takie jak strach, można szybko wywoływać przez skojarzenie dowolnego bodźca neutralnego (jak np. biały szczur) z bodźcem bezwarunkowym (jak niepokojący dziecko hałas). Ten uwarunkowany strach, skoro raz został
307