We wczesnym okresie podarwinowskim, pod wpływem ewolucjonizmu zacierającego granicę między człowiekiem a zwierzętami, odżył antropomorfizm XVIII-wiecznych encyklopedystów. Opierając się na poglądach H. Spencera liczni badacze zajmowali się inteligencją różnych zwierząt, w tym nawet owadów. Na to „uczłowieczenie” zwierząt wywarła wpływ psychologia W. Wundta. Powstały w wyniku tego wpływu kierunek nazwano psychologią zwierząt albo inaczej - zoopsychologią. W interpretacji zachowania u-względniano przeżycia zwierząt, mające odpowiadać analogicznym subiektywnym zjawiskom u ludzi.
Zoopsychologią zyskiwała sobie zwolenników i w późniejszym okresie. Jednym z nich był W. McDougall, stworzył on nowoczesną teorię instynktu. według której na instynkt składa się nie tylko komponent poznawczy i obiektywnie mierzalne dążenie zwierzęcia do celu, lecz także subiektywny — wzruszeniowy. Nurt ten do niedawna reprezentowali także J. J. A. Bierens de Haan i F. J. J. Buytendijk. Mimo wszelkich zastrzeżeń, jakie można wysuwać wobec zoopsychologiii, trzeba przyznać, iż jej przedstawiciele zebrali wartościowy materiał dotyczący zdolności zmysłowych i obyczajów zwierząt, oparty na badaniach prowadzonych w warunkach naturalnych. Zresztą i wśród przedstawicieli tej dyscypliny odzywały się głosy podważające bezkrytyczny antropomorfizm. Jednym z nich było wystąpienie C. Lloyda Morgana, który wprowadził do nauk przyrodniczych zasadę oszczędności myślenia (znaną też pod nazwą kanonu Morgana). Nawiązywała ona do scholastycznej formuły W. Ockhama entia non sum multiplicanda praeter mecessiłatem (nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę).
Krytyka zoopsychologii, zwłaszcza jej subiektywistycznego charakteru, doprowadziła do rozwoju kierunków bądź mechanistycznych, bądź traktujących psychikę obiektywistycznie - jako zespół obiektywnie spostrzeganych reakcji.
Nurt wywodzący się od E. B. de Condillaca i R. Descartesa reprezentowała grupa nowożytnych mechanistów (J. Loeb, J. von Uexkiill, A. Bethe) sprowadzających źródła zachowania do samych bodźców zewnętrznych, a jego mechanizm - do odruchów i tropizmów. Stanowisko to energicznie zwalczał H. I. Jennings, który utrzymywał, że zwierzę nie jest maszyną i tak jak człowiek ma specyficzną psychikę umożliwiającą mu plastyczne przystosowanie się do zmiennych warunków.
Obiektywistyczne traktowanie psychiki miało swe źródło w tzw. kryzysie psychologii, w wyniku którego powstała z jednej strony psychologia głębi, z drugiej — psychologia obiektywistyczna. Oba te kierunki, mimo odrębnych założeń, przeciwstawiały się koncepcjom utożsamiającym życie psychiczne ze świadomością. Zwolennicy pierwszego kierunku, zwłaszcza psychoanalitycy, utrzymywali, że życie psychiczne toczy się pod świadomością, a świadomość jest tylko sposobem jego ujawniania się, natomiast przedstawiciele psychologii obiektywistycznej traktowali psychikę jako ogól obiektywnie spostrzegalnych reakcji. Do psychologii obiektywistycznej nawiązywali amerykańscy badacze E. L. Thorndike i J. Watson, którzy w swym progra-
13