Magazyn Polski 11981
Mały zegarek nadający się do noszenia to Wynalazek XVI stulecia. Zaczęli go produkować od około 1510 roku rzemieślnicy norymberscy. Miał wtedy kształt cylindrycznego pudełka o średnicy o-koło 6 cm i głębokości 2 cm. Aby zmniejszyć wymiar mechanizmu, przy krańcach kółka balansowego zamooowano dwie elastyczne szczeciny, ograniczające rozpiętość jego wychyleń. Za autora tego pomysłu uchodzi Peter Henlein, choć do prawa prymatu umotywowane pretensje roszczą także Francja i Włochy. Prawdopodobnie niezależnie od Henlelna zegarmistrz Julien Coul-dray z Blois w 1518 r. wykonał dla Franciszka I, króla Francji, dwa sztylety z ozdobnymi rękojeściami, w których osadzone były złocone zegarki. Natomiast jubiler paryski, Hans Yoncter, dwadzieścia lat później dostarczył królowi dziesięć zegarków naszyjnikowych w kształcie czaszek wysadzanych perłami.
Zegarek „noszony” i pochodny od niego pektoralik — zegarek naszyjnikowy — zaczęły się upowszechniać w pierwszej połowie stulecia. Początkowo oba typy wyrabiane były z żelaza, ale wkrótce jako tworzywo przyjął się ogólnie mosiądz, otwierający szersze* możliwości dla zdobnictwa artystycznego. Dla zabezpieczenia kruchych wskazówek wprowadzono wieczka, które w późniejszych latach zastąpione zostały przez ażurowe osłony z dekoracyjnymi prześwitami w miejscach cyfr godzinowych. Odpowiednikiem dzisiejszego szkiełka była osłona z górskiego kryształu, zastosowana do zegarka pod koniec XVI w. W tym też czasie pojawiły się zegarki „noszone” w postaci zaokrąglonej bądź owalnej poduszeczki z zawieszką, wygodniejsze w użytku od wysokich pudełek cylindrycznych. Nowe formy stanowiły pośrednie ogniwo między pektoralikiem a właściwym zegarkiem kieszonkowym. Pektoralik, jako miniaturowe wydanie zegara; spełniał również funkcje biżuterii. Już od początku swego istnienia miał charakter ozdobny i dlatego bywał zwykle noszony w kieszonce na piersi lub na łańcuszku zawieszonym na szyi. Bogactwo jego kształtów, technik zdobniczych i motywów dekoracji uczyniło zeń przedmiot bardzo atrakcyjny dla miłośników dzieł sztuki. Pektoraliki wykonywane były ze srebra, i złota, a od około 1630 r. także wykładane emalią i drogimi kamieniami. Najbardziej wysmakowanym obiektom, które wywodzą się ze Szwajcarii, dorównują ze względu na wysoki poziom emalie rs twa, jubilerstwa i złotnictwa luksusowe wyroby paryskie. Na szatę zewnętrzną zegarków decydujący wpływ miały wymagania aktualnej mody: badawczym zainteresowaniom człowieka renesansu odpowiadały pektoraliki o formach przejętych z najbliższego otoczenia — obok pączków kwiatowych i rozwiniętych kwiatów występowały zwierzęta, ptaki, muszle i gwiazdy. Dla okresu kontrreformacji, w którym spotęgowały się nastroje mi-styczno-religijne, znamienne były pełnoplastyczne formy czaszek, książeczek do nabożeństwa i krzyżyków. Zwłaszcza te ostatnie, znane także pod nazwą pektoralików prała ck ich, przez dłuższy czas cieszyły się nie słabnącą popularnością. Znany również kulisty kształt pektora-lika wykorzystali później twórcy zegara sufitowego, zwanego kulą.
Od momentu wynalezienia wahadła uczonych nurtowała myśl wykonania odpowiedniego regulatora dla zegarów przenośnych i kieszonkowych, takiego, który zapewniłby większą ich dokładność. Udało się to Christianowi Huygensowi; w 1674 r. paryski zegarmistrz, Isaac Thuret, sporządził dlań pierwszy model — spiralną sprężynę ze stali przymocowaną do osi ruchomego koła (balansu). Dalszy postęp techniczny poszedł w kierunku u spraw-nienia wychwytu. Na tym polu zasługi położyli wybitni zegarmistrzowie angielscy. W 1695 r. Thomas Tompion wykonał pierwszy wychwyt cylindrowy, nadający się do produkcji zegarków kieszonkowych; w 1715 George Graham skonstruował wychwyt spoczynkowy i wreszcie w 1750 Thomas Mudge zaprezentował wychwyt kotwiczny wol ny, dotychczas stosowany w zegarkach wysokiej jakości.
Przemianom technicznym zegarka od około 1680 r. towarzyszyły zmiany zachodzące w sposobie jego dekoracji. By staranniej zabezpieczyć cienką spiralę sprężyny i ułatwić sam proces regulacji wprowadzono odpowiednio powiększone mostki i koki, gdzie skupiła się bogata ornamentacja, zróżnicowana grawerunkiem i ażurowaniem. Natomiast mechanizm ciągle jeszcze był wysoki i zamknięty w wypukłych kopertach. Jako nowość pojawiły się wtedy jednolite i zazwyczaj gładkie, ochronne koperty wewnętrzne. Z artystycznego punktu widzenia prócz dużego koka czy mostka uprzywilejowana została wierzchnia koperta, wykonana ze złota, srebra, zdobiona emalią malarską, wysadzana niekiedy szlachetnymi kamieniami. „Biżuteryj-ny" charakter mają luksusowe zegarki z pierwszej połowy XVIII w., a zwłaszcza te, które wyszły z pracowni wybitnych mistrzów francuskich, szwajcarskich i angielskich.
W latach trzydziestych XVIII w. przyszła moda na efektowne łańcuszki, tzw. „chńtelaine” przeznaczone do wieszania damskich zegarków na pasku, wraz'z kluczykiem, brelokami i pieczątką właściciela. O sposobach noszenia zegarków w Polsce Jędrzej Kitowicz, wnikliwy kronikarz czasów saskich, tak pisał: „...przydano potem większego kształtu zegarkom z wymyślonych do nich łańcuszków złotych, srebrnych i stalowych (...) nawieszano dó łańcuszków węzeł spory dewiz-ków, czyli wisiadłów rozmaitych (...) tymi zaś dewizkami były osóbki piesków, kotów, ptaków... Czym więcej kto miał u zegarka tych de-
Zegar ałeneezny kieszonkowy. Paryż XVU/XVin w. 7,9 x 6,6 cm. Państwowe Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie.
wizków, tym bardziej był konsyde-rowany. Wtenczas gdy przyszły łańcuszki do zegarków, noszono je nie w kieszonkach, ale na widoku Mężczyźni zażywający polskiego stroju, kładli zegarki na kontusz, prosto w dołek pod piersiami, a łańcuszek od niego wypuszczali na wierzch kontusza; mężczyźni w niemieckim stroju kładli zegarek do kieszonki, z" umysłu dla zegarka w spodniach na przedzie po prawej stronie zrobionej, wypuszczając łań-' cuszek na wierzch, tak jak Polacy”.
W drugiej połowie XVIII w. w szybkim tempie rozkwita zegarmi-strzostwo szwajcarskie, które dominującą pozycję w Europie osiąga już przed rokiem 1850, głównie w zakresin. pSTinkcji zegarków kieszonkowych. Artyści genewscy wyposażyli zegarki kieszonkowe i pektoraliki w urządzenia sygnalizacyjne, mechanizm kurantowy i automat poruszający figury na kopertach.
Czas starych zegarów minął, ale nie minęło zainteresowanie nimi W XX wieku znów stały się modne. Zabiegają o nie muzea i prywatni kolekcjonerzy, urzeczeni zarówno pięknem elementów mechanizmu, jak artyzmem obudowy.
Według „Dawnych zegarów”
Zuzanny PrótzyńsMe), KAW