W tych wszystkich słowach widziałam zapowiedź, że mój Syn dożyje wieku dojrzałego. Wiedziałam jednak, że będzie prześladowany, choć nie próbowałam sobie nawet wyobrazić, jak te prześladowania będą wyglądać. Nawet konieczność ucieczki do Egiptu nie zaskoczyła mnie, bo jeden z Mędrców przed odejściem powiedział nam, że stary król będzie prześladował Dziecię. Wszystkie lęki pomagało mi znosić przekonanie, że Jezus dożyje wieku męskiego.
Teraz jednak coraz częściej obejmuje mnie lęk. On jest już dorosły. Dziś jest nauczycielem w Izraelu, choć nie ukończył żadnej szkoły, oprócz szkoły czytania i pisania przy synagodze w Nazarecie. Wielu uczonych w Piśmie ma Mu to za złe, że naucza, wyjaśnia i przytacza Proroków, a nawet Prawo, że uzdrawia... Słyszę szepty, że niektórzy chcą Go zabić. Mówiono mi, że i Herod, syn starego króla, chce Go za-
bić...
Kobiety zasłuchały się w opowieść Maryi. Nie spostrzegły nawet, że nadszedł Jezus z uczniami. Wszedł zaraz do domu, szukając Matki. Józef i Sara siedzieli przytuleni ż dwu stron do Zuzanny. A teraz byli bardzo ciekawi, jak Jezus powita Matkę.
— Bądź pozdrowiona Moja droga Mamo - powiedział do niej. -Wybacz Mi wszystkie twoje trudy, cierpienia i niepokoje. Niech Najwyższy obdarzy cię pokojem! Wytrwaj, a wszystkie itórody będą cię czcić jako błogosławioną, najszczęśliwszą Matkę na śwlcęie.
Gdy podszedł, Maria wstała i objęła Go za szyję Obiema rękami i przytuliła Go do siebie. On zaś nie wstydził się tych oznak miłości, ale uwolniony z uścisku Matki powiedział, spoglądając po kolei na wszystkich obecnych:
— Błogosławieni i szczęśliwi ci, którzy słuchają słowa Bożego i za
chowują je pilnie w życiu.
i