7

7



mi w ubóstwie, „pozbawionych przywilejów” i „wyrzuconych na śmietnik”. Procesów tych nie da się zlokalizować w jakichś rzeczywistych osobach, rzeczywistych miejscach czy rzeczywistych grupach. Tym samym nie da się ich także wyegzorcyzmować nawet z pomocą miliardów dolarów, którymi zalewa się klasy niższe ani z pomocą masowej redystrybucji mającej na celu „wygnać biedę” i zrównać szanse życiowe (tworząc w ten sposób „nową granicę”11, społeczny ideał łapiący tłumy za serce). Czasem przyznać trzeba, że tzw. great societies, wielkie społeczeństwa, same w to wszystko wierzą, tym bardziej komiczne jest zatem ich zdumienie w obliczu porażki podejmowanych przez nic „usilnych i szlachetnych” starań.

Jeśli ubóstwo i szkody są nieusuwalne, to dlatego, że odnajdziemy je wszędzie z wyjątkiem najbiedniejszych dzielnic, nie kryją się one w slumsach ani w dzielnicach nędzy, lecz w samej strukturze społeczno-ekonomicznej. Właśnie to jednak należy ukryć, tego nie można wypowiedzieć na glos: aby zakamuflować ten fakt potrzeba więcej niż miliardów dolarów (podobnie konieczne może być poniesienie ogromnych wydatków na zdrowie i farmaceutyki, aby ukryć, że problem leży gdzieś indziej, na przykład na poziomie psychicznym - w doskonale znanym procesie zaprzeczenia rzeczywistości). Społeczeństwo, podobnie jak jednostka, może w ten sposób samo się zrujnować, starając się uchylić od analizy. Prawdą jest, że w tym przypadku analiza miałaby zabójcze skutki dla samego systemu. Nie jest zatem zbyt wygórowaną ceną poświęcenie bezużytecznych miliardów na walkę z czymś, co jest jedynie widzialnym widmem ubóstwa, jeśli tylko można w ten sposób ocalić mit wzrostu. Należy posunąć się jeszcze dalej i uznać, że owo rzeczywiste ubóstwo jest mitem -- mitem, którym napawa się mit wzrostu, który pod pozorem walki z ubóstwem na nowo je wskrzesza, wbrew sobie, choć zgodnie ze swymi tajemnymi celami.

Wziąwszy to pod uwagę, nie należałoby sądzić, że systemy przemysłowe czy kapitalistyczne nieustannie przyczyniają się do jego odrodzenia, czy dążą do wyścigu zbrojeń, dlatego że roz-

Albo inny ideał ..Ornat Sudety”. Wielkiego Społeczeństwa, ostatnio importowany do Francji.

myślnie są żądne krwi i przepojone podłością. Moralizatorska analiza (przed którą nie uchronili się ani liberałowie, ani marksiści) jest zawsze błędem. Gdyby system mógł uzyskać stan równowagi bądź przetrwać w oparciu o inne podstawy niż bezrobocie, zapóźnienie w rozwoju i wydatki na zbrojenia, uczyniłby to. Udaje mu się to nawet od czasu do czasu, gdy tylko może bezpiecznie umocnić swą władzę dzięki dobroczynnym efektom społecznym, dzięki „dobrobytowi”. Nie jest z zasady, a priori, przeciwko społecznym skutkom ubocznym postępu. Pod uwagę bierze zarówno (bez żadnej różnicy) dobrobyt obywateli, jak i potęgę nuklearną: dlatego że w jego perspektywie w gruncie rzeczy niczym się one nie różnią pod względem treści, ale jego cel leży gdzie indziej.

Po prostu na poziomie strategicznym okazuje się, że wydatki zbrojeniowe (na przykład) są czymś bardziej niezawodnym, łatwiejszym do kontrolowania i czymś skuteczniej zapewniającym przetrwanie systemu jako całości i osiągnięcie przezeń jego celów niż system edukacyjny, to samo dotyczy samochodów -bardziej potrzebnych niż szpitale, kolorowej telewizji - bardziej potrzebnej niż boiska i obiekty sportowe itp. Tego rodzaju negatywna dyskryminacja nie znajduje zastosowania w przypadku usług publicznych jako takich - jest dużo gorzej: systemowi znane są jedynie warunki jego przetrwania, obce natomiast społeczne i jednostkowe treści. Powinno to przestrzec nas przed kilkoma złudzeniami (o charakterze typowo społeczno-reformistycz-nym), choćby przed iluzoryczną wiarą w możliwość zmiany systemu poprzez zmodyfikowanie jego treści (np. przez przesunięcie wydatków wojskowych do sektora edukacji itp.). Paradoks polega na tym, że wszystkie tego rodzaju społeczne roszczenia zostają powoli, lecz skutecznie, podjęte i zrealizowane przez sam system, tym samym wymykając się tym, którzy czynią z nich program polityczny. Konsumpcja, informacja, komunikacja, kultura,“dobrobyt - wszystko to zostaje dziś przygotowane, odkryte i zorganizowane przez sam system w postaci nowych sił wytwórczych, dla jego jeszcze większej chwały. On sam podlega (względnej) zrjiianie, przekształcając się ze struktury posługującej się przemocą w strukturę tej przemocy pozbawiona, wyzysk i wojnę zastępując dobrobytem i konsumpcją. Nikt jednak nie będzie mu


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
mi w ubóstwie, „pozbawionych przywilejów” i „wyrzuconych na śmietnik”. Procesów tych nie da się
Kiedy na odstawie tej metody nie da się rozwiązać, konkurencji praw podstawowych, a należy jednak ws
Zmienne, jakimi operuję projektant luh konstruktor w procesie projektowaniu. Zmienne da się podzieli
DSCF3107 Teorie na temat procesu starzenia Nie istnieje jedna, podstawowa teoria starzenia, z którą
DSCF3108 Teorie na temat procesu starzenia Nie istnieje jedna, podstawowa teoria starzenia, z którą
24 (600) Proces !/F-ET Nie da si* określić. czy "zdrowy" zarodek implantuje się w jam
wziętymi z rzeczywistych procesów. Szkolenie nie koncentruje się tylko na znajomości samej meto
lecz nie da się jej pokonać. Można jedynie ponawiać i powtarzać ową wiedzę na poziomie coraz wyższym
page0062 52 S. 1HCK.STEIN. Spór, na te tory wprowadzony, nie przyczynił się do rozstrzygnięcia kwest
IMGS76 M Rozwój lityczny Tak fok to jut zostało podkreślone na początku, okres przedszkolny nie cech
skanuj0425 ROZDZIAŁ DWUNASTY: Cykle produkcyjne i profesjonalne praktyki 425 Na żadną prośbę nigdy n
lalka i inne studia w stulecie polskiej powieści realistycznej6 78 na którą ono wskazuje”34), nie w
IMAG0458 (3) Przekroje na rysunkach złożeniowych Na przekrojach rysunków złożeniowych nie pokazuje s

więcej podobnych podstron