zaciągnięty u Boga*go$podarza. To budowanie nowe^ domu, który z konieczności musi być domem otwarty^, słychać w nim glosy dobiegające z historii, która <)ż|| udomowieniu staje się historią intymną W słynnej mowie o Bantem Mandelsztam powiada wprost: Dante jest „największym i bezspornym gospodarzem przeiji czalnej i przeistaczającej się materii poetyckiej. Kultura to glosolalia, co oznacza, że „jak w domu rodzinnym, wolne i spokrewnione ze sobą języki nawołują się nawzajem”, W tym hermeneutycznym modelu poezja jest - jak po. wiada Mandelsztam - „sprawę domowę" i rozumieć to należy po Heglowsku: poeta odkupienie poprzez sztukę może znaleźć tylko wtedy, gdy wsłucha się w języki historii, gdy wejdzie w dialog z tradycję, gdy obłaskawi obd świat. Wówczas znajdzie się w domu, gdzie będzie wreszcie się czuł u siebie, rozmawiajęc z Dantem i tłumacz^ Andre Cheniera.
Kant robił wszystko, by się od rzeczywistości od*j wrócić, i nawet piękno pozbawił jakiegokolwiek zwięzku z ludzkimi pragnieniami. Hegel z kolei robił wszystko, by się z rzeczywistościę pojednać, i choć nie zamierzał wcale pożędać dzieła sztuki, to nie mógł ukryć pragnienia pojednania, bez którego duch nigdy nie będzie panem samego siebie. Z tych dwóch sprzecznych ze sobę dężeń, na których wspiera się nowoczesna estetyka, zrodziły się dwa niezgodliwe modele poezji. Poezji czystej (nazwałem ję hermetycznę) przeciwstawiła się poezja przyswojenia (według mojej terminologii hermeneutyczna), co nie tylko skomplikowało wewnętrznę logikę samej nowoczesności, ale też sprawiło, że jej projekt estetyczny uznać należy za wcięż niedokończony.