VI
WPŁYWY LEKTURY
RÓŻNORODNOŚĆ PRÓB TWÓRCZYCH
Md m o fuiknwweme pewnych and moralności, tak mocno między młodzMńą nadpsutej1.
Zaiste? midi rozmach w swych planach ci młodzieńcy; z Wilna. Wprost z sal wykładowych planowali generalną odmianę społeczeństwa. błotnie, mierzyli siły na zamiary?
Później przyszły dla Mickiewicza trudne lata kowieńskiej próby, tydowej; wypadło ideały młodości konfrontować z twardą rzeczy-: wiltośdą obowiązków nauczycielskich, z udręką samotności i rozczarowań. z goryczą świadomości własnych kompromisów z żydem, ale także z poczuciem wzbierającej mocy twórczej i z uświadomieniem' tobie wszystkich konsekwencji, jakie go na podjętej drodze czekają., Oda więzienna w klasztorze bazylianów swym wielostronnym oddziaływaniem prześladowania politycznego dopełniła rezultaty tej twardej,; na lata pamiętnej szkoły życia.
Prawda! To nie wszystko jeszcze: doszło to, co dla poety mogło Się stać najważniejsze. Lektura „książek zbójeckich”. Wpierw — w okresie terminowania w szkole klasycyzmu — Wolter, Rousseau, pisarza Oświecenia z Trembeckim na czele. To z tych czasów pochodzą „naśla-j iłowania z Woltera”: Mieszko, książę Nowogródkay frywolna Pani Ameb i Dziewica z Orkanu, zwana Darczanką — poematy, których poeta nigdy me zaklasyfikował do druku. Tymi źródłami żywi sio Jsnoe Kartofla Błahe to wytwory, rezultaty ćwiczeń poetyckich.
Włwę. gdy napłynie fala upojeń romantycznych, pojawią się w ręku poety książki nowych, romantycznych już upodobań pokołej ma: Schiller. Goethe i Byron.
SątejModśmi moja jedyną i aynihżą lekturą. O tragedii ReibeŁ IZMMjne mcm pbać. Żadna ani zrobiła, ani zrobi na mnie tyle wraże! ma. — Traefca tam ciągłe być to w niebie, to w piekle; nie ma środka1. (
Minie półtora roku, a podobnie napisze Mickiewicz o Byronie2 3.
Autor Żeglarza i Nowego Roku dość rychło — jak widzimy » odnalazł sobie właściwych przewodników w drodze ku nowej poezji. Czy miał dość siły twórczej, by zachować wobec nich własną postawę niezależności poetyckiej?
Debiut poety. Bywają różne starty poetyckie. O wszystkich powiada Przyboś:
Pierwsze słowa nawet największych poetów nigdy nie są znamienne, bo jeszcze nie aą to ich słowa; nawet najwięks zaczynali od oafladowania poprzedników1
Spośród wierszy pisanych niewprawną jeszcze ręką Mickiewicza--początkującego studenta trzy są tylko utwory, które pretendować mogą do miana „pierwszych słów1’ jego twórczości. To znaczy — takich słów, za które poeta, podpisując je własnym imieniem, zdecydował się świadomie podjąć wobec odbiorców odpowicdńałoość autorską. Są to: Zima miejska, pierwsza publikacja, drukowana w -Tygodniku Wiieńskim» w listopadzie 1818, ale napisana bodajże na jesieni po-przedniego roku; wiersz rozpoczynający się od słów \Jui się z pogoótyck niebios...J, wygłoszony na inauguracyjnym posiedzeniu filomatów 14 września 1818 r. i sonet Przypomnienie, jedyny z dorobku poetyckiego tych czasów włączony przez poetę do pierwszej książkowej edycji swych utworów.
Cóż mógłby o nich powiedzieć historyk literatury?
Przede wszystkim uderzyłaby go różnorodność debiutu poetyckiego mimo jednolitości tradycyjnego, klasycystyczno-sentymentałne^ kierunku: „heroikomiczne opisanie1’4 „powabów zany”5. coś w ro»
11/23 VI 18201, wyć. mbiL, XIV 10M
ibidem, XIV 207.
9 i. Przyboś, Czytając Mickiewicza, Kraków 1950, s. 129.
• S. SkWarczyńska, JZkm 14epka" Jako herdkomkme sanie”. Zagadnienia Literackie 1946, z. 2.
Utwór pt. Powaby zimy odczytywano na posfakmiu Towarzystwa Filomatów w okresie 1817 r.; por. Maser, do kia. nom., 132.1. Klein stf ap. cii., I 95, domyfla się, że mogła to być Zkm ndepkm.