"doświadczeniem życiowym", które częściej może odwodzi nas od prawdziwych wartości bezwzględnych, niż do nich prowadzi -odznaczają się fenomenalnym oddzieleniem od jednoczesnego poczucia naszego życia, a tym bardziej od naszych stanów zmysłowych. W ten sposób w autentycznym czystym akcie miłości do pewnej , osoby - już w samym jego przeżywaniu - bez sprawdzania, czy jest on w stanie przetrwać zmienne koleje doli i niedoli oraz wewnętrznych i zewnętrznych losów życiowych - wartość tej osoby odznacza się oddzieleniem . od wszystkich jednocześnie występujących, danych w uczuciu warstw aksjologicznych naszego osobowego świata wartości, o ile przeżywamy je jeszcze jako zależne od naszych zmysłów i uczuć witalnych, tak iż przy tego j rodzaju prezentacji wartości całkiem bezpośrednio ukazuje się nam również gwarancja (nie konkluzja), że mamy przed sobą wartość bezwzględną. Tym, co daje nam owo oczywiste świadectwo (Evidenz) bezwzględnej wartości, nie jest faktyczna stałość w doświadczeniu lub uogólnialność sądu: "To jest bezwzględną wartością dla wszystkich momenjtów naszego życia”, lecz jej odczuwana bezwzględność, która już teraz każe nam • odczuwać myśl o poniechaniu lub zrezygnowaniu z niej na rzecz innych wartości jako "możliwą winę" i jako "odstępstwo" ("Ai/atf") od osiągniętego właśnie poziomu naszej egzystencji aksjologicznej.
Podczas gdy "względność" wartości w stosunku do jednostek dóbr (a przez to też do naszej konstytucji psychofizycznej) ustalamy dopielro przez sąd i wnioskowanie - przez porównanie i indukcję, ta względność i bezwzględność jest nam również bezpośrednio dana w odczuciu. W tym wypadku sfera sądów i należące do niej ; akty porównywania i indukcji mogą nam raczej przesłonić bezpośredni fakt "względności" lub "bezwzględności”, danej w odczuciu samej wartości, aniżeli rzucić nań światło. Jest w nas pewna gffbia, w której zawsze skrycie wiemy, jak' przedstawia się sprawa "względności” przeżywanych przez nas wartości, choćbyśmy próbowali zagłuszyć w sobie tę wiedzę przez sąd, porównanie i
Indukcję.
O istocie, "wartości wyższej” stanowi zatem (najbardziej pierwotnie) ta cecha, że jest ona wartością mniej “względną", a o istocie wartości "najwyższej" - że jest wartości$”Aezwzg/ęifag".
Przypisy autora:
Ł Z drugiej stron; rozróżnienia tego nie można nigd; sprowadzać do rozróżnienia wartości pozytywnych i negatywnych ani też do rozróżnienia wartości 'większych’ i "mniejszych'. To bowiem, co np. Franz Brentano wprowadza jako aksjomat: że wartość, która jest snm§ wartości W1+W2 jest także wartości) wyższg (tzn. według niego z definicji wymagajęc) preferencji) od W1 albo W2, nie jest samodzielnym twierdzeniem aksjologicznym, lecz zastosowaniem twierdzenia arytmetycznego do obiektów aksjologicznych, czy nawet tylko do symboli takich obiektów- W żadnym jednak razie jedna wartość nie jest "wyższa" od innej, ponieważ stanowi sumę "wartości”. Ola przeciwieństwa 'wyższy' i "niższy" jest właśnie charakterystyczne, że nawet nieskończona wielkość np. tego, co przyjemne (albo nieprzyjemne) nigdy nie daje w wyniku jakiejkolwiek wielkości np. tego, co szlachetne (albo pospolite), czy też wartości dachowej (jak choćby wartości poznania). Zapewne, runi; wartości należy 'preferować” nad po jedyne z) wartość. Ale jest właśnie błędem, kiedy Brentano utożsamia wyźsz) wartość z wartości) preferować) (yorzugswerTj. Bowiem preferencja jest, wprawdzie (z istoty) dostępem do wyższej wartości, jednakie w pojedynczym wypadku podlega "złudzeniu”. Poza tym do tak rozumianej "wyższej wartości” odnosi się nie preferencja, ale akt 'wyboru*, który zawsze następuje już w aferze pewnego rzędu wartości, majęcego określoo) 'pozycję' w hierarchii Gdy wreszcie Brentano (zob. uwagi do Vom Urspnmg sittlicher Ertenmnu) rezygnuje z rozstrzygnięcia, czy 'akt poznania' ma wyższ) wartość (jak uważali Arystoteles i Grecy) od 'aktu szlachetnej miłości", czy też na odwrót (jak uważaj) chrześcijanie), tzn. z rozstrzygnięcia [tej sprawy] w oparcia o materialnę hierarchię wartości, gdy zatem chce pozostawić taicie kwestie materialnej hierarchii [w sferze] histerycznej względności, to w tym punkcie (jak pokazuję także nasze dalsze uwagi) nie możemy się z nim zgodzić.
IL "Względna" wartość, przez to, że jest względna, nie jest wcale wartości) "sobiektywn)’. Tak np. rzecz materialna, będęca wytworem halucynacji, jest 'względna' w stosunku do indywiduum; a jednak przedmiot ten nie jest "subiektywny", tak jak subiektywne jest "uczucie". Uczuciowa halucynacja np. jest zarazem "subiektywna" i 'względna” w stosunku do indywiduum; rzeczywiste uczucie jest jednak 'subiektywne', lecz nie jest 'względne w stosunku do indywiduum' • nawet gdy tylko indywiduom ma dostęp do poznania jego realności Z drugiej jednak strony także odbicie w lustrze - choć nie jest względne w stosunku do indywiduum - jest fizykalnym fenomenem "względnym' w stosunku do lustra i
83