314
O modelach czytania
Efiziwtin wal u winy : jęsyku poMie )>a Arkusz I
O przyszłe życie bym nic stal. Lecz. zwykle W podobnych razach tu już każń nas czeka.
^ Krwawa nauka, którą dujem. spadu
^.Na wiasnąnaszĄ.głowę. Sprawiedliwość tsJ0^5V v\«0'
Zwrncn podany przez nas czarę jadu — v2c^>t' f/
“Bo Własnych noszyeh ust. Z podwójnych względów
f^ż7nm aT^Ś^-ffięęzgBStyó: . fj • ./1 c«ut.
Jestem i krewnym tego, i wasalem. — Zs-'*- | V ^ m ( <V
To samo zbyt jut przeważnie potępia dtOezeot^pJre *?*’ U^e 5.
Tnkl postępek — lecz jestem. ććTwęćej. i* c.2 Jwz, cVce.
■ .. ----......—
c^Aj^ Drzwi zamknąć jego zabótcy. nie owszem
^■pCAM.r-^e' EM.jp^.ywct --- Ckw-o^it c-
Odpowiedzialne odpowiadanie Innemu w dekonstrukcji 315
6. PROPOZYCJA SZKOLNEJ LEKTURY. DEKONSTRUOWANIE REBELII MARIUSZA SIENIEWICZA, CZYLI WALKA STARYCH Z MŁODYMI
Sam.mu do piersi.zbój czy nóż przykładać.
A potem, Dunkan tak skromnie piastował Swą godność, tak. by[ nteskalnnie czy^t^
W pełnieniu swego ileIkiego urzędu,
Żc cnoty jego, jak anioły nieba,
‘Piorunującym głosem świadczyć będą Przeciw wyrodnym sprawcom ićgo śmiorci,
! 1 ność, jako nowo narodzone Nagie niemowlę lub cherub.siedzący Nu niewidzialnych,.powietrznych rumakach Wiać.będzie, w oczy każdemu okropny .Obraz Lei zbrodni. bv wiatr łzy osuszył, —
Jeden, wy łączu ie jeden, tylko bodziec bczw z-AątUf
Podżega we mnie tę ppkuęę, to.jest Vvsca^*jV
Anibicj'a\ ktÓiiLDlzeskakulac siebie. , i rpada po dmglęj slronie. —^ ^ę.cA*_© c
D=> t\ttU&£T\
Cóż tam. pA-Tot-*^
Wcllodzi Ldify Makbet
^csi.r~ ^1
iMtA -{"s
^oksot
v\«. sVw«v
w
P*-«^ C2A
e\Ń^\Ctzvu*^ t v/o^cC^^*» f n.u>jiWt^
w*j'»- ęC o./j.k>c/-V C) fr -ETf lCA-
LADY MAKBET
Wtuśnie
Wstał od wieczerzy. Po coś się oddalił?
Czy pytał <3 mnie?
LADY MAKBET
Ty mnie o to pytasz?
MAKBET
Nie postępujmy dalej na tej drodze: - chce
Dopiero co mnie,obdarzy! Rodnością cAdtL,
I sam dopierd co sobie kupiłem V. . ’ 1 • . . - , ,
Złota a ludzi sbwe <!:».,Tr L-,^. _ , |A *o &lc> «Ko(K.
Oodziltiby się jak najdłużej w świeżym"- Ck*-c«- Cąc UNacAoiS* łu cs^s^ote,
Utrzymać blasku, nie zaś tak skwapliwie
Odrzucać. L\ ■*■ L
LADY MAKBET
Bytaż pijaną nadzieja.
Co cię niedawno jeszcze kołysało?
Zasnęlaż potem i budziż się teraz,
Żeby ospale, rrwotnic patrzeć mt to.
Nu co tak raźnie wtedy poglądula?
Nie lepsze dajesz mi wyobrażenie I o miłości twojej. Mnsz skrupuły
Mężnie w czyn przelać tp, czego pożądasz? jtlć <Us jpu w o- rw^ba f
IłAotyc^Julu^Ż- LrC?JCfA*n
Czytelnik współczesnej powieści ma przed sobą zupełnie inne zadania i wyzwania niż odbiorca realistycznej prozy narracyjnej sprzed lat. W sposób naturalny wynika to także z odmiennych postaw pisarzy zarówno wobec otaczających ich rzeczywistości, jak i rozumienia celu i sposobu pisania.
Pisarz dziewiętnastowieczny miał poczucie, że panuje nad rzeczywistością, stoi obok niej i może ją śmiało i bez zająknienia zreferować; pisarz nowoczesny (modernistyczny) odczuwa lęk, lęk przed stojącym przed nim zadaniem, ale i „lęk przed wpływem" - wie, że sam tkwi w tej rzeczywistości i jako ten-który-jest-w-środku nie może dać pełnego, „obiektywnego" świadectwa, proponuje więc epifanie, fragmenty, drobiazgi, w których zamknięte są zarazem: rzeczywistość, której doświadcza, i własna na nią reakcja, ekspresja i ocena112.
Tendencja do zmiany sposobu mówienia i przekazywania swojego „bycia-w-środku" narasta i w polskiej powieści postmodernistycznej, odchodzącej od wielkich narracji, nadających historii świata uniwersalny sens113. Nic więc dziwnego, że wśród odbiorców tej prozy pojawiają się pytania, czy w świecie erozji sensów, treści i form literackiego przekazu taka literatura może stać się narzędziem ocalenia zdegradowanego świata114. Wielu spośród krytyków odrzuca utwory powstałe po 1989 roku, bowiem ich lektura nie daje im ani przyjemności czytania, ani intelektualnej satysfakcji. Budzą one sprzeciw, ponieważ są nudne w swoim idiomie, którego podstawą jest „totalna destrukcja
112 M. Dąbrowski, dz. cyt., s. 24.
113 Zob. J.-F. Lyotard, Kondycja ponowoczesna, przeł. M. Kowalska, J. Mi-gasiński, Warszawa 1997.