Wt-:
■
155
II. Podstawowe zasady prawa wyborczego
eh województw wybierano po dwóch senatorów, a z województw stołecznego katowickiego - po trzech). Wobec zaś bardzo znacznej różnicy w liczbie ludności lanych województw, wyborcy w województwach małych (np. Suwalskie czy Chełmnie) mieli znacznie silniejszy głos niż w województwach dużych. Ordynacja wyburza z 2001 roku zerwała z zasadą wyboru senatorów w województwach. Dokonała na rozdziału mandatów senatorskich pomiędzy szesnaście - a więc tyle, ile ich jest 1'ecnie - województw (art. 192 ows), w zasadzie (choć bez zachowania matematycznej precyzji) kierując się liczbą ludności poszczególnych województw, a następnie przewidziała, że województwo może zostać podzielone na mniejsze okręgi wyborcze, ile wówczas musi być zachowana - w ramach województwa—jednolita norma przed-i.iwicielstwa (zob. pkt 160). Niewątpliwie więc obecny system okręgów wyborczych acznie pełniej koresponduje z materialną zasadą równości prawa wyborczego, choć było to konstytucyjnie konieczne. Warto dodać, że także Ordynacja wyborcza do 1’urlamentu Europejskiego pomija (materialną) zasadę równości prawa wyborczego. i> można było zrobić na szczeblu ustawowym, bo konstytucja nie reguluje porządku wybierania polskich deputowanych do Parlamentu Europejskiego.
147. Powstaje pytanie: czy zasada równości odnosi się tez do biernego prawa wyborczego7 Oczywiście, każdy, kto ma prawo wybieralności (bierne prawo wybor->/.e). ma równe prawo do tego, aby zostać kandydatem. Natomiast w mniej wyraźny jtnsób zasada równości odnosi się do sytuacji prawnej już zgłoszonych kandydatów. W kwiecie współczesnym za kandydatami stoją najczęściej wysuwające ich partie czy uTiipowania. w systemach wyborczych opartych na zasadzie proporcjonalności (jak wy hory do Sejmu) jest to wręcz konieczne. Pomiędzy paniami politycznymi zasada '"wności nie znajduje bezwzględnego zastosowania, często zastępuje się ją zasadą tak w .mej proporcjonalnej równości szans, która pozwala na pewne uprzywilejowanie .nu silniejszych kosztem słabszych. Celem wyborów bowiem jest nie tylko wyłonienie u •prezentacji narodu, ale i stworzenie parlamentu zdolnego do działania.
W polskich regulacjach wyborczych można wskazać przykłady uprzywilejowania partii silniejszych. Ugrupowania, które wprowadziły do Sejmu i Senatu swoich i i.ulydatów, uzyskują prawo do dotacji z budżetu państwa (tzw. dotacji podmioto-■ i p za każdy uzyskany mandat posła i senatora (art. 128 ows). Z kolei każda partia, i 'ma w wyborach uzyskała samodzielnie przynajmniej 3 proc. głosów, uzyskuje pra-• do subwencji z budżetu państwa, a przy kalkulowaniu wysokości tej subwencji i uje się zróżnicowane mnożniki, co działa na korzyść partii słabszych i średnich ni 29 upp). W najgorszym położeniu znajdują się więc ugrupowania, które nie tylko ic uzyskały żadnego mandatu (co pozbawia je prawa do dotacji), ale też nie przekroiły trzyprocentowego pułapu głosów (co pozbawia je prawa do subwencji).
Podobnego zróżnicowania można się zapewne spodziewać w przyszłości rów-"ii / w odniesieniu do podziału czasu antenowego w radiu i telewizji pomiędzy pod-"t"iy uczestniczące w wyborach. W krajach o bardziej ustabilizowanych systemach juiujnych czas na emisję programów wyborczych uzależniany jest również od tego. 4.1 |est aktualna reprezentacja parlamentarna danej partii, albo od liczby wyborców tu iiiących na daną panie w poprzednich w yborach.