KT IN ARCADIA EOO 335
ciągle widoczna i gdzie utrzymany jeszcze został moment gwałtownego zatrzymania się. /
‘ Patrząc jednak na obraz z Luwru widz odczuwa trudność przyjęcia inskrypcji w jej dosłownym, gramatycznie poprawnym znaczeniu. Wobec braku czasz ki przyjąć trzeba, że ego w Et m Arcadla ego odnosi się do samego grobowca. * Jakkolwiek „mówiący grobowiec" nie był elementem obcym w funernlnej poezji tego czasu, to stanowił jednak pomysł tak niezwykły, że Michał Anioł, który posłużył się nim w trzech spośród swych pięćdziesięciu poetyckich epitafiów ładnego chłopca, uważał za konieczne wyjaśnić czytającemu, że jest to wyjątkowy „grobowiec, który przemówią do tego. który czyta te wiersze”.44 Nieskończenie bardziej naturalne jest przypisanie słów nie grobowcowi, lecz osobie w nim pochowanej. Tak jest w 99°/o wszystkich epitafiów, nie wyłączając grobowca Dafnisa u Wergi-liusza i grobowca Phyllis u Sannazara; obraz Poussina sugeruje podobną interpretację, która trawestuje treść łacińskiego zdania z teraźniejszości w przeszłość tym silniej, że zachowanie postaci nie wyraża już zaskoczenia ani przerażenia, lecz spokojną, pełną wspomnień zadumę.
W ten sposób sam Poussin, mimo. że nie dokonuje zmiany werbalnej w inskrypcji, zmusza niemal widza do mylnego tłumaczenia przez odniesienie ego do zmarłej osoby zamiast do grobu: do powiązania et z ego zamiast z Arcadia i dodanie brakującego słowa w formie vixi lub fui zamiast sum. Znaczenie formuły literackiej przerasta rozwój malarskiej wizji i możemy stwierdzić, że£ci, którzy pod wpływem obrazu z Luwru postanowili tłumaczyć Et in Arcadia ego jako „Ja też żyłem w Arkadii", a nie „Ja jestem nawet w Arkadii”, zadali gwałt gramatyce łacińskiej, ale oddali sprawiedliwość nowemu znaczeniu kompozycji Poussina.
Wykazać można, że ta felix culpa faktycznie powstała w samym kręgu Poussina. Jego przyjaciel i biograf Giovanni Piętro Bellori podał w roku 1672 doskonale poprawną i dokładną interpretację inskrypcji, pisząc: „Et in Arcadia egot cioć, che il sepolcro si trova ancora in Arcadia, e la Morte a luogo in tnezzo le felicitd” 40 (Et in Arcadia ego, co znaczy, że grób można znaleźć [czas teraźniejszy!] nawet w Arkadii i że Śmierć pojawia się nawet pośród szczęścia). Ale zaledwie w kilka lat później (1685) drugi biograf Poussina, jego znajomy Andrć Fćlibien, zrobił pierwszy krok zasadniczy w kierunku odejścia od poprawnej łaciny na rzecz słusznej analizy artystycznej: „Par cette inscription on a voulu marąuer que celui qui est dana cette sśpoulture a vćcu en Arcadie et que la mort se rencontre parmi les plus grandes fślicitez” 46 (Poprzez ten napis chciano podkreślić, że pochowany w tym grobowcu żył [czas przesady!] w Arkadii i że Śmierć pojawia się nawet pośród największego szczęścia). Istota pochowana w grobowcu zastąpiła tu sam grobowiec i znaczenie całego zdania odnosi się do przeszłości: to, co stanowiło-kiedyś groźbę, stało się wspomnieniem. Stąd dalszy rozwój prpwadzffdo logicznej konkluzji. Fćlibien nie kłopotał się o et — po prostu je odrzucił i ta skrócona wersja, powtórnie przetłumaczona na łacinę, przetrwała w obrazie Richarda Wilsona, malowanym w Rzymie w 1755 r.: Ego fui in Arcadia. Około 30 lat po Fćłibienie, w 1719 r. Abbe