292
I parę wierszy dalej:
Natomiast sylogizm jest „cryslyczny". jeżeli opiera się na sądach, które uchodzą za powszechnie uznawane, ale w rzeczywistości nie są takie, albo jeżeli się wydaje, że się opiera na takich sądach, które są bądź powszechnie uznawane, bądź uchodzą za takie (ArTop I, I; lOOb).
Entymemat z kolei to taki sylogizm, w którym opuszczona została jedna przesłanka (gr. en thymo — „w umyśle”). Enlymemat nie musi prowadzić do błędnego wnioskowania, bo przesłanka może być oczywista; wnioskowanie entymematyczne bywa jednak naganne ze względu na ukryte ryzyko nieuświadomionego błędu w przesłance lub — co gorsza — błędu świadomie ukrytego. Nie jest w tym sensie entymemat odpowiednikiem jednego tylko z trzech wymienionych sylogizmów, może bowiem być opuszczony w sylogizmie właściwym (asertorycznym) dla oszczędności, może wystąpić w sylogizmie ..dialektycznym”, gdzie przesłanka przemilczana jest zdaniem równie dobrze prawdziwym, jak fałszywym czy prawdopodobnym — tak właśnie jak to bywa w opiniach powszechnie akceptowanych. Sylogizm „erystyczny” (termin „erystyka" znamy: to sztuka prowadzenia sporu) jest wnioskowaniem najbardziej podejrzanym: nie został jednak zdecydowanie zganiony, a to dlatego, że — jak to wielokrotnie podkreślaliśmy — retoryka jako sztuka przekonywania dopuszcza agonistyczne chwyty zmyłkowe pod warunkiem jawności reguł gry.
Entymemat ma zaletę krótkości. Jest zawodny, ale w dziedzinie perswazji chwiejne prawdopodobieństwo posiada często wartość mocnego argumentu.
Prostym przykładem entymematu będzie zdanie: „Jan jest odważny, bo Jan jest Polakiem”, w którym została opuszczona przesłanka: „każdy Polak jest odważny” jako jawnie nieprawdziwa, a podstawiona chytrze pod prawdziwą „niektórzy Polacy są odważni”. Chytrze — ponieważ ukryta zamiana kwan-tyfikatora dużego (ogólnego — każde S jest P) na mały (szczegółowy — niektóre S jest P) bywa częstym, rozmyślnym lub mimowiednym błędem. Zważmy jednak, że tego rodzaju zdania są typowymi opiniami stereotypowymi, czyli swego rodzaju wspólnotą przekonań.
A oto przykład entymematu przytoczony przez Kwintyliana (V, 14, 25):
Cnota jest jedynym dobrem; dobre jest to, czego nikt nie może źle użyć; cnoty nie może nikt źle użyć, przeto cnota jest dobrem.
Ten poprawny sylogizm może być podstawą następującego entymematu: „Pieniądze nie są dobrem ('Non est bonum pecunia’), bo nic nie jest dobre (dobrem), co ktoś może źle użyć; pieniędzy można źle używać ('pecunia potest quis małe uti’), zatem pieniądze nie są dobrem”. Mówca skraca to rozumowanie i pyta: „Czyż pieniądze są dobrem, skoro każdy może ich źle użyć?”
Jest to tzw. entymemat ex pugnantibus, czyli ze zwalczających się (sprzecznych) stanów rzeczy. Nietrudno wykazać w nim błąd polegający na pomieszaniu stosunków sprzeczności, przeciwieństwa i podprzeciwieństwa, które to różnice możemy sobie teraz darować odsyłając do podręczników logiki. Entymematy tworzą „rzeczy do wierzenia” (credibile) i mogą zarówno służyć w sporze dopuszczającym fortele, jak i w literaturze, której żywiołem nie są