ROZMOWY Z DIABŁEM
nieposłuszeństwo jako grzech nie podlega stopniowaniu i zawsze, co więcej, jest tak samo winą nieskończoną. A więc? Odpowiedź może być tylko jedna: Bóg nie zbawił demona, ponieważ nie był w stanie tego uczynić. Jakoż rzeczą jest oczywistą, skoro pomyśli się nad naturą boską, że Bóg musi pragnąć zbawienia demonów, to znaczy zniszczenia ich jako demonów po prostu. Jeśli pragnienie jego jest bezskuteczne i jałowe, to dlatego właśnie, że upadek aniołów nie był faktem, nie był przypadkiem, ale ujawnieniem się koniecznej struktury świata, jego skutki tedy są nieodwracalne, bo założone w naturze bytu. Niemożliwość zbawienia demonów jest najsilniejszym argumentem na rzecz wspomnianej tezy, która interpretuje upadek aniołów jako aktualizację pewnej jakości bytu niezbywalnej i wobec Boga współodwiecznej. Myślę - argumentem, który z waszego punktu widzenia może mieć wartość.
Słyszę, w związku z tym, pytanie czwarte: czy wobec tego należy sądzić, że fundamentalna struktura bytu nie jest rezultatem swobodnej decyzji Boga, ale że on sam uwikłany jest w pewien układ niezależny od jego woli?
Odpowiem: tak, tak właśnie należy przypuszczać.
Pytanie piąte: Byłyżby tedy nieprawdziwe nasze katechizmy, które pouczają, że Bóg jest stwórcą ostatecznym?
Odpowiadam: nie widzę potrzeby rewidowania waszych katechizmów. Są prawdziwe przy pewnej interpretacji, mianowicie przy założeniu, że twórczość Boga obejmuje całość świata zjawiskowego pozytywnego, a więc ogół poszczególnych jestestw od niego różnych. Co do samego Bytu, który nie jest tożsamy z tym ogó-
STENOGRAM Z METAFIZYCZNEJ KONFERENCJI PRASOWE] DEMONA W WARSZAWIE DNIA 20 GRUDNIA 1963
łem jestestw poszczególnych i wykracza poza przeciwieństwo dobra i zła, katechizmy wasze nie wypowiadają się wyraźnie, w moim przekonaniu. Nie widzę jednak potrzeby wprowadzania do nich zastrzeżeń ograniczających, ponieważ kwestia Bytu jako takiego nie powinna w ogóle wchodzić w skład waszych zainteresowań, jako że wykracza poza świat zjawiskowy - jedyny obszar pytań nadających się do dobrego sformułowania w waszych językach. Porażki Parmenidesa, Hegla i Heideggera są pod tym względem pouczające.
Pytanie szóste: Czy jednak sprawa ta dla samego demona jest jasna, jeśli nawet nie może być jasna dla ludzi, czy więc współobecność ekwipolentna ładu i jego negacji, jeśli zakłada Byt, który oba te składniki przekracza i oba wyprzedza, czy więc współobecność ta jest w swojej relatywności dla demona uchwytna? Innymi słowy: czy i do jakiego stopnia Byt nie-relatywny jest demonowi dostępny?
Odpowiem: jest dostępny tylko jako intelektualna nieuchronność, mniej więcej jako idea w sensie kan-towskim, jako realność czysto graniczna pozytywnego wysiłku umysłowego. Pozytywne jej ogarnięcie nie jest dla demona możliwe - podobnie, przypuszczam, jak dla Boga. Demon wie bardzo wiele, nie jest jednak wszechwiedzący; i to znacie z Goethego. Wolałbym, aby nie zadawano mi więcej pytań w tej sprawie.
Py t ani e si ó dme uważam za dziecinne, jednak odpowiem zwięźle. Brzmi ono tak: czy demon może cuda czynić?
Pytanie to uprzytomniło mi, jak źle jesteście, panowie, zorientowani w sposobach działania demona. Demon działa poprzez zachowania ludzkie, a nie za-
67