CCF20090701035

CCF20090701035



ROZMOWY" Z DIABŁEM

obaj się uśmiejemy i tyle. W Bogu jestem, nogami się zaparłem, rozumiesz, nie ruszysz. No, uciekaj, czego chcesz, masz co do roboty? Nic nie masz, nic tu po tobie, możesz tak sterczeć do końca świata, no, na co czekasz? Nie trać czasu, mówię ci, nie trać czasu, idi do słabych, doktor Luter nie dła ciebie, zmyliłeś tropy, uciekaj, mówię!

Jeszcześ tu? Patrzysz i nic nie gadasz, co to? Niemową się zrobiłeś? Milczysz, może chcesz mnie milczeniem porazić, nic z tego, ja też umiem milczeć, lepiej od ciebie, jak chcę oczywiście, a teraz nie chcę. A ty patrzysz i milczysz, patrzysz i milczysz.

Co to, w rybę się zamieniłeś? W posąg? Wynoś się, bo się zirytuję. A, już wiem, o to ci chodzi, na gniew czekasz, myślisz sobie, że mój gniew u Boga za grzech się policzy. Śmiech mnie chwyta na tę głupotę, co ty, nie wiesz, że gniew szlachetny na diabła w złoto się obróci na sądzie?

Zresztą, jak ci już tak zależy, możemy nawet porozmawiać, co tam, mnie to przecież nie zaszkodzi, z kim chcę, mówię, mogę z Bogiem, mogę z czartem, tylko nie wiem, o czym ja mam z tobą mówić. Widzisz te kartki na stole? Wiesz ty chociaż, szmaciarzu, co to jest? Pismo, Pismo Święte, obrona nasza przed twoim szeptaniem, przed całą bzdurą twoją, no popatrz, popatrz, aha, już wiem, o co ci chodzi! Ty wiesz, że teraz naród cały Pismo będzie czytał, tego się boisz, co? Nienawiść cię zdjęła, furia, no powiedz, powiedz, krzywo-nosy, co to teraz będzie? A tak, każdy przeczyta, każdy prawdę pozna, chłopek nawet, wyrobnik, byle liter nauczony, będzie wszystko wiedział, a ty? Gdzie się podziejesz ze swoim kłamstwem, z herezją, co? O to ci

ROZMOWA Z DIABLIM DOKTORA LUTRA W WARTBURGU 1521

chodzi, już rozumiem, tu cię boli, kanalio, tu byś chciał coś zrobić, namieszać, przeszkodzić, ludziom słowo Boże odebrać. Ale nie na mnie te strachy, będzie Pismo dla narodu, dla wszystkich, możesz pękać ze złości, a Pismo będzie...

„Ojcze nasz, który jesteś w niebie, święć się imię Twoje...

A co? Nie zmykasz? A na znak krzyża? Apagel Dalej nic? No, ale w żołądku Cię zapiekło, nie mów, że nie, już ostatkiem gonisz, mordę trzymasz nieruchomo, przyznaję, ale ten krzyż to ci trzewia pali, he? No, ale od doktora Lutra już ty się litości nie spodziewaj, dla ludzi nie ma, a co dopiero dla ciebie, ojczulku wiedźm. Nudzisz mnie, słyszysz? Gapisz się i gapisz, jakbyś mi chciał duszę przeniknąć i Bóg wie co tam wypatrzyć. Ale co ty wypatrzysz?! Bóg - tak, ten do dna sięga, najtajniejszą myśl widzi jak miasto w południe, najskrytsze żądze grzeszne, każde świństwo, każdą chętkę brudną wytropienie mu nie tajne, A ty co? Ledwo po wierzchu duszę obejrzysz, takie tam najgrubsze grzechy zobaczysz i myślisz, żeś mądry? Tak myślisz, no powiedz! Ale patrz sobie, ja tam Bogu też pozwalam patrzeć, niech widzi, proszę, wszystko na wierzchu. Grzechy? a tak, grzechy, a cóż ja? święty? Nie święty jestem, grzesznik, ale ba! grzesznik i grzesznik to różnica, już ci mówiłem, Bóg nie na te grzechy patrzy, a to, co ważne, w duszy, to jest czyste u mnie jak wyprany obrus na stole.

O co ci chodzi, co tam właściwie widzisz, co te gały wyślepiasz? Obżarstwo, powiadasz, pijaństwo? Ano tak! Od czegóż mamy ciało, a co jest ciało, jak nie ścierka z grzechami? Grzeszę ciałem, obżarstwu

73


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090701003 ROZMOWY Z DIABŁEM tym ciele waszym snuje sie złośliwiec nieczysty, wszystkie członki
CCF20090701017 ROZMOWY Z DIABŁEM narzucam, tylko, jak to się mówi, stwarzam sytuację, a potem już d
CCF20090701020 ROZMOWY Z DIABŁEM gdyby nie ów grzech., jakżeby miłość narodzić się miała między pie
CCF20090701037 ROZMOWY Z DIABŁEM to tak się zwijasz i dwoisz, i troisz, dusze ku sobie ciągnąc, żeb
CCF20090701056 ROZMOWY Z DIABŁEM 4. Egzorcysta od diabla prześladowany. Konkluzja Aliści, jako się
CCF20090701058 ROZMOWY Z DIABŁEM awansem na wstępie ogłoszonej: iż największa szatanów siła tam się

więcej podobnych podstron