36 Przedmowa
żyć i była z nią razem i aby żyła. Natomiast jednostka ma prawo domagać się od nauki, by jej przynajmniej pomogła we wzniesieniu się do tego stanowiska 1 i ukazała jej to stanowisko w niej samej 2. Swoje prawo jednostka opiera na swej absolutnej samoistności, którą—'jak jest tego świadoma — posiada w każdej postaci swojej wiedzy, ponieważ w każdej takiej postaci — niezależnie od tego, czy nauka daną wiedzę uznaje czy nie, i bez względu na to, co jest jej treścią —
jednostka jest formą .absolutna,......ten. jest bezpośrednią
pewnością siebięjamej...3 2, i tym samym —jeśli kto ' woli takie wyrażenie — jest bytem nieuwarunkowanym. Jeśli punkt widzenia świadomości, to znaczy to, że uświadamia ona sobie rzeczy przedmiotowe w ich przeciwieństwie do siebie samej, a siebie samą w swym przeciwieństwie do rzeczy, jeśli ten punkt widzenia świadomości jest dla nauki tym, co inney a to, w czym świadomość ma o sobie wiedzę, że jest u siebie, jest dla nauki raczej utratą ducha 4 — to dla świadomości elementy w którym działa nauka, jest raczej jakimś dalekim zaświatem, gdzie świadomość nie posiada już
siebie samej. Każda z tych dwóch stron wydaje się drugiej odwróceniem prawdy. Jeśli jednak świadomość naturalna powierza się bezpośrednio nauce, to jest to próba, którą czyni ona — nie wiadomo czym pociągnięta — po to, by raz także chodzić na głowie. Przymus przyjęcia przez świadomość postawy, do której nie jest ona przyzwyczajona, i poruszania się w tej postawie wydaje się nie przygotowanym i niepotrzebnym gwałtem, jaki świadomość — tak to wygląda — zadaje sobie sama.
i
Czymkolwiek więc nauka byłaby a \y , sobie samej 5, przedstawia się ona w stosunku do bezpośredniej T samowiedzy jako jej odwrotność. Albo inaczej mówiąc: ponieważ samowiedza w pewności siebie samej ma zasadę swojej rzeczywistości, przeto nauka —jako że samowiedza istnieje dla siebie poza nauką — przybiera formę nierzeczywistości. Toteż nauka musi połączyć ze sobą element rzeczywistości, a raczej wykazać, że, 26 i w jaki sposób ten element przynależy jej samej.
Nie posiadając takiej rzeczywistości, jest ona treścią tylko jako coś samo w sobie, celem, który jest jeszcze tylko czymś wewnętrznym; nie jest duchem, lecz dopiero substancją duchową. To „samo w sobie" musi się uzewnętrznić i stać się czymś dla siebie samego — co nie znaczy nic innego jak tylko to, że musi ono założyć samowiedzę jako z nim tożsamą. ^
j TDwo stawanie się nauki......w^ojjóK .c^LjmdziJissL j
) właśnie tym7~coukazuje niniejsza Fenomenologia ducha, U /N Wiedza5- tak jak występuje ona na początku, czyli duch bezpośredni, jest czymś pozbawionym ducha, jest
We wzniesieniu się do tego stanowiska, tzn, do zrozumienia, że jej innobyt, przedmiot jej świadomości, jest nią samą.
Czyni to właśnie Fenomenologia.
Bezpośrednią pewnością siebie samej jest, ściśle biorąc, jednostka dopiero jako samowiedza, Ale w danym wypadku chodzi o to, że jednostka posiada bezpośrednią pewność wszystkich postaci swej wiedzy, nawet najniższej, zmysłowej, nawet tych postaci, których „nauka" (filozofia) nie uznaje. Z tego właśnie punktu widzenia jest filozofia „chodzeniem na głowie".
utratą ducha, gdyż uznawanie przez świadomość przedmiotu jako czegoś jej przeciwstawnego jest ograniczeniem sfery ducha, posuniętym najdalej w tej postaci świadomości, która zna tylko pewność zmysłową.
W sobie samej — an ihr selbst — tzn. w swym istnieniu, i w odróżnieniu od tego, czym jest ona sama w sobie — an sich — niezależnie od swej postaci w istnieniu.