242 Samowiedza
istotne, powinno być zniesione. Z uwagi jednak na to, że dla niej obie te świadomości są równie istotne i ze sobą sprzeczne —■ jest ona tylko sprzecznym w sobie ruchem, w którym przeciwieństwo nie zaznaje spoczynku w swym przeciwieństwie, lecz się w nim tylko ciągle od nowa odradza jako przeciwieństwo.
Mamy tu do czynienia z walką z wrogiem, w której zwycięstwo oznacza, że się uległo, a osiągnięcie czegoś jest raczej utratą tego samego w jego. przeciwieństwie. Świadomość życia, swego istnienia i działania, jest tu jedynie bólem z powodu tego istnienia i działania. Świadomość ta bowiem jest zawsze tylko świadomością tego, że czymś istotnym jest jej przeciwieństwo, a ona sama niczym 1, Wprawdzie wznosi się ona ponad ten stan i dochodzi do niezmienności — ale samo to wznoszenie jest również taką właśnie świadomością; jest bezpośrednio świadomością tego, że jest przeciwieństwem niezmienności, mianowicie świadomością siebie jako czegoś jednostkowego. Niezmienność, która staje się treścią świadomości, zostaje właśnie na skutek tego skażona przez jednostkowość i jest obecna tyiko razem z nią. W świadomości tego, co niezmienne, jednostkowość nie tylko nie zostaje unicestwiona, lecz wciąż się w niej wyłania.
[j3> Postać niezmienności]
Ale w wyżej opisanym ruchu świadomość przechodzi doświadczenie takiego właśnie wyłaniania się jednostkowości w niezmienności i niezmienności w jednostkowości. Tym, co tu powstaje dla niej, jest jednostkowość w ogóle w istocie niezmiennej i zarazem jej własna jednostkowość w niej. Prawdą tego ruchu jest bowiem to, że świadomość podwojona istnieje tu jako jedna świadomość. Ale sama ta jedność jest początkowo dla świadomości taką jednością, w której dominuje jeszcze różność obu świadomości. Toteż świadomość ta może w trojaki sposób wiązać jednostkowość z bytem niezmiennym. Po pierwsze, może wyjść z tej walki znowu jako przeciwstawna istocie nie-
Mówiąc o wolności samowiedzy, Hegcl wyraźnie stwierdził, że kiedy „wystąpiła jako Świadome siebie . zjawisko w dziejach, nosiła nazwę stoicyrau“ (str. 831). Podobnie należałoby i tutaj dodać: świadomość nieszczęśliwa, kiedy wystąpiła po raz pierwszy w dziejach, nos.iła..nazwę. Judaizmu. Judaizm bowiem był —■ zdaniem Hegla —■ tą świadomością, w której Bóg jest -wszystkim (panem, czymś istotnym), a człowiek — niczym (niewolnikiem, czymś nieistotnym). Ale Hcgel unika, na1 ogół w Fenomenologii tego rodzaju wyjaśnień. Duch, którego przejawienie się jest tematem Fenomenologii, to ten sam duch, który występuje w historii, z tą jednak różnicą, że w fenomenologii występuje on niejako w swym wewnętrznym — jakby powiedział Hcgel — elemencie, a w historii przejawia się w sferze przypadkowości i zewnętrznych powikłań. To, co się tworzy w sferze historycznej, ma swoją podstawę w rozwoju fenomenologicznym, jest jakby jego ekspozycją w czar sie i przestrzeni, tylko że porządek fenomenologiczny jest1 inny niż porządek historyczny. Rozdarcie, które jest istotą świadomości nieszczęśliwej, występowało historycznie również w świecić rzymskim, ale w hierarchicznie niższej postaci niż w judaizmie. W świćcie rzymskim widzimy je jako karność kształtującą osobę prawną, ale ujawniającą zarazem jej nicość, tylko że tu jednostka poddawała się „ślepemu losowi w tępym cierpieniu", a w judaizmie rozdarcie to nie było tylko bólem nad własną nicością i nędzą, lecz także tęsknotą do wydobycia się z tego stanu {Filozofia dziejów, t. II, str. 1G0). Ale także i na odwrót: chrześcijaństwo, które historycznie jest obaleniem i przezwyciężeniem judaizmu, okazuje się aż do reformacji także świadomością nieszczęśliwą. — Fenomenologia ducha nic jest historią, ale czytelnik nie może zrezygnować z analogii historycznej, tym bardziej że jest to ostatecznie tylko restytucja drogi Hegla, choć w odwrotnym kierunku. Nie ulega bowiem wątpliwości, że punktem, wyjścia była tu w swoisty sposób rozumiana rzeczywistość historyczna.