otaczające nas rzeczy i innym przekazać naszą o nich wiedzę. Dodawał też, że żadna z rzeczy badanych przez nasz umysł, poza nim samym, nie jest mu dana bezpośrednio. Ż konieczności więc w naszym poznawaniu owych zewnętrznych względem nas, rzeczy musimy się posługiwać ich znakami, to jest innymi tzeczami, reprezentującymi tamte, a .‘danymi nam bezpośrednio jako nasze własne idee, myśli, wrażenia (Locke, 1955; IV, XXI, 4). W ten sposób słowo „semiotyka” pojawiło się w rozważaniach filozoficznych jako nazwa dociekań na temat znaków.
W siedemdziesiąt kilka lat później słowo „semiotyka” powróciło w podobnej roli, gdy filozof niemiecki Johann Heinrich Lambert używał go jako miana nauki o oznaczaniu myśli i przedmiotów (Lambert, 1764; 5—214).
Upłynęło dalszych sto lat z okładem, jest już przełom XIX i XX w., kiedy w Stanach Zjednoczonych pojawia się filozof i logik wielkiej miary, Charles Sanders Peirce, którego wkład do semiotyki jest, tak ogromny, że słusznie uważa się go za jej klasyka (niesłusznie zaś, za jej twórcę). Otóż Peirce także używał-słowa „semiotyka” w odniesieniu do nauki o znakach albo też w odniesieniu do nauki o istocie i najważniejszych odmianach wszelkiej możliwej semiozy. To ostatnie słowo, mia^ nowicie „semioza”, oznacza u Peirce’a współdziałanie trzech czynników; znaku, jego przedmiotu i jego znaczenia, zwanego interpretan-tem (nie należy mylić interpretantu, czyli pewnej odmiany znaczenia, z interpretatorem, czyli tym człowiekiem czy zwierzęciem, które znak interpretuje, to jest rozumie). Znak zaś określał Peirce jako coś, co komuś zastępuje co innego pod pewnym względem czy w pewien sposób (Peirce, 1965—66: 2.228, 5.484, ,5.488).
Słowo „semiologia” jako nazwa nauki o znakach
Jak widać, od czasów Locke’a do Peirce’a utrzymuje się słowo „semiotyka” . jako nazwa nauki o znakach i ich funkcjach. Jednakże około r. 1916 pojawia się wyraz konkurencyjny — „semiologia”. Tak nazwał tę naukę Ferdinand de Saussure, wybitny językoznawca* szwajcarski. Uważał przy tym setniologię za naukę, której zadanie polega na badaniu życia znaków na łonie życia społecznego oraz dociekanie, z czego znaki się składają i jakie prawa nimi rządzą. Traktował ją przy tym jako część psychologii społecznej, a zatem i psychologii ogólnej, językoznawstwo zaś uznawał za jeden z działów semiologii i mniemał, że prawa, które ona wykryje, znajdą, w nim zastosowanie (Saussure, 1967,: 46 i n.).
Od czasów de Saussure’a językoznawcy i semiotycy francuscy, więcej — humaniści także innych specjalności i z innych krajów, zwłaszcza romańskich, pozostający pod wpływem zainicjowanego przez de Saussure’a kierunku, zwanego strukturalizmem w lingwistyce, używają przeważnie słowa „semiologia”, a nie „semiotyka”. Najczęściej też używają go jako nazwy nauki czy wiedzy o znakach, nawet jeśli zdarzają się między nimi rozbieżności w bliższej charakterystyce tej nauki i jej stosunku do innych nauk. Tąk np. Roland Barthes uważa, że to nie lingwistyka jest częścią semiologii — tak Stawiał sprawę de Saussure — lecz na odwrót: semiologia stanowi częśc lingwistyki zajmującą się dużymi jednostkami mowy {Barthes, 1964, 1968: 11).
Wprawdzie w ujęciu Locke’a czy Peirce’a serpiotyka była spokrewniona z logiką i filo-<|pĄ,%|nie z psychologią społeczną,; jak semio-doeia de^aussure’a, czy z lingwistyką, jak se-
aimttu i i:
1$