sem różne rzeczy, raz tę, a raz tamtą, starożytni filozofowie byli skłonni przypuszczać, iż dotyczy to semeionu przypominającego i że powstaje dlatego, że w niektórych wypadkach, od prawodawcy zależy, co owo semeion ma wskazywać, czy jedno adelon, czy wiele na raz, czy też kiedyś to, a kiedyś tamto, jak wówczas gdy rozlega się dźwięk dzwonka: albo na znak rozpoczęcia sprzedaży na rybim targu, albo też jako wezwanie do polewania drogi wodą, W rzeczywistości jednak'nie tylko semeia przypominające i nie tylko pozostające w ustanowionym związku z tym, co oznaczają, mogą być dwuznaczne lub wieloznaczną, obiektywnie lub subiektywnie. Rozciąga się to także na semeia pokazujące i na związki naturalne: te same łzy są skutkiem i zarazem oznaką smutku i radości, bólu i' złości, strachu i wzruszenia, Tyle że gdy związek jest naturalny, natura semeionu nie jest dowolna, lecz wyznaczona przyczynowo; nie umowa, lecz mechanizm fizjologiczny wyciska łzy z oczu; gdy -tymczasem semeionem żałoby może być zarówno czerń, jak biel, zależnie od przyjętego zwyczaju.
Przypomnijmy — w starożytności zdawano sobie sprawę z trzech-ważnych własności seme-. iów: że możemy się ich uczyć, że dane semeion może mieć różne adela i że semeia bywają' prawdziwe albo fałszywe. Uczymy się semeiów przypominających. A czynimy to w ten sposób, że widujemy je przez pewien czas łącznie z ich adelaini; gdy następnie napotkamy samo semeion, adelon zaś jest nieobecne lub niedostrzegalne, domyślamy śię jego obecności na tej podstawie, że pojawiło się odpowiadające mu semeion. O tym, że to samo semeion miewa różne adela, i dlaczego tak się dzieje, była już mowa. Wreszcie fakt, iż bywają prawdziwe semeia, a obok nich fałszywe, znamy z doświadczenia: gdy trafnie określimy chorobę według jej seme-iow, powiadamy, że były one prawdziwe; a gdy duży, dorodny i piękny owoc okaże się mało soczysty i kwaśny, uważamy, iż jego wygląd był fałszywym semeionem.
Z tych trzech własności semeiów wyciągano wnioski na temat ich natury. Skoro się ich można nauczyć, skoro zatem są czymś, co ujmujemy za pomocą rozumu, a nie zmysłów, i skoro przysługuje im prawdziwość lub fał-szywość, a więc cecha sądów, to w takim razie — jak sądzili niektórzy filozofowie — semeia nie mogą być rzeczami, przedmiotami zmysłowymi, są natomiast bytami umysłowymi, czyli noętyęznymi.p
Takie stanowisko zajmowali; stoicy’ i nawet je uściślali. Mówili, że semeion to nie dowolny byt umysłowy, lecz sąd, i nie sąd w?sensie psychologicznym, lecz sąd., w; sensie . logicznym/ czyli nie izw.-krisis, lecz tzw/ aksioina. • -
Różnica między sądem w sensie psychologicznym a sądem w sensie logicznym wymaga wyjaśnienia. Ilekroć .myślę, że tak a tak, i w. dodatku jestem przekonany^ wierzę, że tak właśnie jest^np. ilekroć myślę i zarazem wierzę, że rok składa się z dwunastu miesięcy albo że śnieg jest biały, że bez pachnie, że im człowiek starszy, tym czas szybciej mu ucieka, że Szwecja leży na północ od Polski; otóż ilekroć tak myślę, z przekonaniem, tylekroć też i sądzę, czyli innymi słowy przeżywam sąd w sensie psychologicznym. I tyle jest sądów w sensie psychologicznym, że śnieg jest biały, ile takich pomyśleń, że śnieg jest biały, połączonych z przekonaniem, czy to przeżytych wielokrotnie przez tę samą osobę, czy też przez różnych ludzi.
Nawiasem mówiąc,' pomyśleniom, że tak -a tak, nie zawsze towarzyszy wiara, przeświadczenie, przekonanie, iż tak właśnie jest. Pomyśleniu, iż na tym oto drzbwie jest w tej
47