KARL R. POPPER
dę. Czy ci prorocy z kręgu kultury hebrajskiej i greccy filozofowie odkrywają, tę samą strukturę w świecie 3 — tak iż zachodzi pewnego rodzaju analogia między prawdą moralną a prawdą logiczną, taką jak: „Rzecz jest tym, czym jest, i nie jest niczym innym”? Czy pański świat 3 dopuszcza taką możliwość? Posługuje się pan często przykładami zaczerpniętymi z geometrii i sztuki, ale nie zauważyłem żadnych odniesień do życia moralnego, w którym uprawiamy refleksję nad stosunkami międzyludzkimi.
Popper: Jeśli szuka pan takich odniesień, może je pan znaleźć w drugim tomie mojego Społeczeństwa otwartego — w „Addendum” przy końcu drugiego tomu próbuję rozważać tę kwestię. Jest to rzecz jasna bardzo doniosłe i bardzo trudne zagadnienie. Jestem przekonany, że etyka bądź moralność, czy jakkolwiek zechce pan to nazwać, jest tworem ludzkim, podobnie jak geometria, ale stwarza ona swoiste problemy, a rozwiązania tych problemów prowadzą następnie do kolejnych odkryć. Wierzę w istocie, że zachodzi tu analogia i istnieją ważne powody, dla których tutaj o tym nie wspominałem. Sądzę, że jeśli mamy w ogóle o tym mówić, powinniśmy to zrobić nieco później. Jest to jednak nawet kwestia — jak by to ująć — w chwili, gdy wprowadza się do każdej takiej dyskusji problemy moralności i etyki, w pewnym sensie ściąga się na siebie podejrzenie, że ma się w tym jakiś ukryty ceł — że ostatecznie robi się to wszystko tylko dlatego, iż chce się uzasadnić coś, co wiąże się z etyką. Otóż tego właśnie chciałbym uniknąć. Chciałbym uwolnić się od tego i właśnie z tych powodów w ogóle na ten temat nie mówiłem. Istotnie, sądzę jednak, że w jakiejś mierze jest to sytuacja podobna; sądzę ponadto—jest to kwestia, której jeszcze nie omawiałem—że w dziedzinie moralności nic nie ma nieodwołalnego charakteru, podobnie jak w dziedzinie nauki. Wszystko to jest bardzo trudne, ale nie sądzę na przykład, by istniało coś takiego jak ostateczne ideały czy prawa moralne.
Uważam, że żyjemy w świecie, w którym musimy stale poddawać rewizji i ponownie rozważać nie tylko nasze sądy naukowe, lecz także nasze postawy moralne. Pojawiają się nowe problemy, które obracają wniwecz to, co uważaliśmy dotąd za powszechnie respektowane przykazania moralne, i tak dalej. Zachodzi obustronna wymiana nie tylko między nami i światem 3, lecz zwłaszcza między nami i położeniem, jakie staje się udziałem innych ludzi zamieszkujących kulę ziemską. Z tych wszystkich powodów uważam za właściwe nie mówić zbyt wiele na ten temat w trakcie tego cyklu wykładów. W każdym razie, jeśli chcecie się państwo o tym czegoś dowiedzieć, odsyłam do „Addendum” w drugim tomie Społeczeństwa otwartego.