ło, że w wyróżnionym przez nas typie „mało- j pestkowców” podzbiór owoców jednopestko- J wych był najliczniejszy, wówczas z dwóch Ą owoców; mającego jedną pestką i mającego dwie j pestki, ten jednópestkowy zostałby uznany za Ą bardziej typowy jako „małopestkowiec”. '
Jeśli natomiast podzbiory składające się na dany typ są jednakowo liczne, np. w każdym i jest po dziesięć owoców, czy też w każdym j nieskończenie wiele, to możemy albo uznać, że i „jedno-”, „dwu-” i „trójpestkowce” są jedna- I kowo typowe jako owoce z małą liczbą pestek, i albo za najbardziej typowe uznać jednopestko- -ij we, gdyż ich podzbiór w rozpatrywanym uporządkowaniu „wyprzedza” pozostałe podzbiory, i a zarazem typ „małopestkowców” „wyprzedza” ( pozostałe typy. Z kolei w odniesieniu do wielo- \ pestkowców za bardziej typowy — w wypadku j równołiczności podzbiorów — uznalibyśmy ten, który w uporządkowaniu „następuje” po innych, w związku z czym typowym „jwielopest- } kowcem” stałby się „ośmiopestkowiec”.
Dostosowanie typologii danych przedmiotów do konkretnych zadań badawczych polega zwłaszcza na wyborze relacji stanowiącej zasadę wyjściowego uporządkowania, a zatem i za- .f sadę następującej po nim systematyzacji, oraz na takim czy innym wyborze członów granicz- ' nych, wreszcie na określeniu, które sumy podzbiorów — np. czy sumę obejmującą człony graniczne lub jeden z nich, czy też sumę bez \ któregoś z nich lub bez obu — uznamy w dawnym wypadku za typ.
Jeśli chodziło typologię znaków,- a właściwie użyć znaków, to najczęściej bywa ona wielo- ? wymiarowa. Taka, jaką by była typologia owoców uwzględniająca obok liczby pestek w każdym z nich, owoców tych rodzaj, gatunek, soczystość, wartość odżywczą, cenę, wskazania 1 dietetyczne, zastosowania kulinarne, odporność
y
na przechowywanie, łatwość. transportowania itp. A właściwie byłaby owa typologia znaków bez porównania trudniejsza od tamtej. Z tego choćby powodu, że w$zelkie tak liczne relacje, zachodzące między znakami i mogące się stać zasadą ich typologii, są o wiele, mniej uchwytne niż relacja: „ma więcej pestek niż”. Nic więc dziwnego, że mało komu dotychczas udało się poprawnie pod względem logicznym i zadowalająco pod względem merytorycznym poklasy-fikować, usystematyzować czy stypologizować znaki. Również i my powstrzymujemy się tutaj od dokonania ich typologii. Nie tylko jednak z lęku przed trudnościami. Nie zawierał jej wprawdzie poprzedni rozdział, w którym staraliśmy się z różnych punktów widzenia scharakteryzować oznaki, wskaźniki, symptomy, syndromy, znaki ikoniczne, sygnały i symbole, ściślej zaś użycia czegoś jako znaku w każdej z tych ról. Ale odróżnienia tam poczynione mogą się przydać, mogą się okazać pomocne przy. budowaniu takiej typologii, mogą stanowić wstęp do niej. A to właśnie jest zadaniem wstępu do semiotyki — jak zresztą wstępu do każdej nauki — zakładać fundamenty, przygotowywać narzędzia pojęciowe.
Uważamy przy tym, że nip-ma i nie powinno być jednej jakiejś, wzorcowej typologii znaków, lecz różne. Za każdym razem należy ją przeprowadzać z myślą o tym, czemu ma służyć w konkretnym wypadku. Dlatego właśnie bardziej racjonalne wydało się dostarczenie pewnych danych do przemyśleń, które dobrze, aby poprzedzały dokonywanie każdej klasyfikacji, uporządkowania, systematyzacji ■ i typologii użyć znaków. W przemyśleniach tych mogą się okazać pożyteczne zarówno przeprowadzone wyżej rozważania na temat naturalności i kon-wencjonalności znaku, jak przedstawione tutaj sprawozdanie z głównych kierunków, w których
193
13 Wstąp, do semiotyki