CCF20110301002

CCF20110301002



30 Jolanta Nocoń

Pomiędzy zaprezentowanymi już paradygmatami kształcenia językowego sytuuje się jeszcze jeden paradygmat, który można określić jako funkcjonal-no-gramatyczny1 2 3. Jego istota sprowadza się do unadrzędnienia celów sprawnościowych szkolnej wiedzy językowej — funkcjonalne uczenie o języku to uczenie nastawione na sprawność i poprawność językową (Nagajowa 1992, 335), a funkcjonalny opis języka to opis, który pokazuje „nie tylko strukturę gramatyczną lecz także sposób jej wykorzystania, sposób jej funkcjonowania w języku” (Podracki 1987/88, 434)7. Chodzi także oto, aby nauczyć ucznia świadomego posługiwania się nabytą wiedzą językową w komunikacji (w procesach rozumienia i tworzenia tekstów)3. Stąd też w tym paradygmacie uczenie zaczyna się wprawdzie od wprowadzania uporządkowanej wiedzy o języku i jego systemie, ale główny akcent kładzie się na usprawnienie pewnych operacji „na języku”: stosowanie struktur językowych w różnego typu tekstach, dobieranie ich do celu wypowiedzi, odbiorcy oraz okoliczności, w jakich wypowiedź powstaje, poprawianie błędnych konstrukcji językowych, konstruowanie i przekształcanie różnego typu struktur składniowych, uaktywnianie (aktywizowanie) środków językowych posiadanych przez ucznia biernie (na poziomie wiedzy o, a nie stosowania), uczenie nowych sposobów językowego kształtowania wypowiedzi, a także zwiększanie wprawy w posługiwaniu się środkami już opanowanymi (zob. m.in. Dyduchowa 1976; Kudra 1996; Nagajowa 1992; 1994). Co istotne, zakłada się, że wprowadzana wiedza językowa (teoretyczna) nie może mieć charakteru wąsko systemowo-gramatycznego, ale powinna uwzględniać m.in. wartość stylistyczną poznawanych środków językowych (Podracki 1987/88, 434).

Można powiedzieć, że w paradygmacie funkcjonalno-gramatycznym mamy odwrócenie kierunku działania poznawczego w stosunku do paradygmatu komunikacyjno-kulturowego, wychodzi się tu bowiem od wiedzy o systemie języka, a dochodzi do językowych sprawności systemowo-komunikacyjnych (przynajmniej tak powinno być zgodnie z przyjętymi założeniami). Kształcenie językowe przebiega więc w trzech etapach: najpierw budowana jest uporządkowana wiedza o języku, oddająca strukturę systemu językowego oraz porządek naukowej dyscypliny macierzystej (językoznawstwa), następnie rozwijane są umiejętności systemowe, by na końcu przejść do doskonalenia kompetencji kulturowo-komunikacyjnych. Trzeba zaznaczyć, że paradygmat ten ma sens wyłącznie wówczas, jeżeli wszystkie trzy etapy procesu edukacyjnego zostaną zachowane4 5.

Możliwość równoległego funkcjonowania w szkole tak różnych modeli uczenia o języku wydaje się być efektem swoistego kompromisu zapisanego w dokumentach programowych, a będącego próbą polubownego rozwiązania sporu między różnymi wizjami miejsca wiedzy o języku w szkolnej edukacji polonistycznej. Kompromis w procesie dydaktycznym nie musi być najlepszym rozwiązaniem, gdyż dopuszczając różne interpretacje, grozi utratą spójności systemu na poziomie globalnym i realizacyjnym chaosem. W efekcie najczęściej żadna ze stron nie jest zadowolona, co zresztą słychać w licznych wystąpieniach i publikacjach. Stąd też, moim zdaniem, bierze się edukacyjne zamieszanie ze szkolną nauką o języku, i to zarówno na poziomie wykonawczym (nauczycielskich realizacji i podręcznikowych propozycji), jak i koncepcyjnym (teoretyczno-metodycznym).

Jak wybrnąć z zaistniałej sytuacji, a jednocześnie zachować zasadę demokratycznej różnorodności szkoły, a nie wracać do totalitarnego ujednolicenia? Jest to pytanie o procedurę budowania programu edukacyjnego6 i wyprowadzania z niego metodyki przedmiotowej. Kluczowe dla dydaktyki pytania: po co uczyć, czego uczyć i nauczyć, jak uczyć (a więc pytania o cele, treści i wymagania oraz metody) muszą być postawione w takiej, a nie innej kolejności, bo się wzajemnie warunkują. Moim zdaniem zamieszanie panujące na lekcjach języka polskiego, jeśli chodzi o naukę o języku, jest w znacznej mierze efektem zakłócenia tego porządku i pytania najpierw o materiał albo/i o wymagania (oczekiwane osiągnięcia ucznia) zamiast o globalne, nadrzędne cele. Nie można zaczynać dyskusji nad kształceniem językowym od ustalania listy pojęć, terminów, zjawisk, reguł itp., które uczeń powinien poznać, i to-

1

G Najpełniejszą wykładnię tej koncepcji można znaleźć w: Kowalikowa 2004; Kowalikowa, Synowiec 2005.

2

   Jerzy Bartmiński tak definiuje funkcjonalne podejście do gramatyki: „Funkcjonalne podejście do gramatyki oznacza uwzględnienie roli form gramatycznych w szerszym kontekście wypowiedzi, wiązanie zjawisk fleksyjnych, słowotwórczych, składniowych z intencją danego gatunku i stylu” (Bartmiński 2009, 61).

3

   Ograniczenie stosowalności wiedzy językowej do analizy gramatycznej jest dla mnie pozornym ufunlccjonalnieniem tej wiedzy (to sytuacja spotykana w niektórych podręcznikach). W rzeczywistości mamy tu do czynienia z paradygmatem gramatyczno-systemowym kształcenia językowego, gdyż analiza buduje wyłącznie teoretyczną wiedzę o systemie językowym i raczej w żadnym stopniu nie usprawnia umiejętności posługiwania się językiem.

4

W niektórych podręcznikach deklarujących a priori, że realizują koncepcję funkcjonalnego

5

uczenia o języku, nie dochodzi się w ogóle do tekstu, a ćwiczenia systemowo-sprawnościowe zostają w znacznym stopniu ograniczone, co oczywiście wypacza sens tego paradygmatu kształcenia językowego.

6

Podstawa programowa powinna być przede wszystkim dokumentem ideologicznym, a nie wyłącznie spisem szczegółowych treści i wymagań. Oznacza to, że od tego dokumentu należałoby oczekiwać całościowej wizji szkoły, przedstawienia jej celów (strategicznych, naczelnych, globalnych) i dążeń, a także zadań, które powinny być realizowane przez edukację w sytuacji przyspieszenia cywilizacyjnego i rewolucji kulturowej. Z tego należałoby wyprowadzić tzw. profil absolwenta (również na kolejnych etapach edukacji), i to na wysokim poziomie ogólności ponad-przedmiotowej, i dopiero na tej podstawie budować programy przedmiotów szkolnych. Pojęcie zgodności z podstawą powinno dotyczyć przede wszystkim poziomu ideologicznego, zgodności z jej duchem, ogólną wizją całości edukacji szkolnej tak na poziomie przedmiotowym, jak i globalnym.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20110301001 28 Jolanta Nocoń gubią się i albo zdają się na podręczniki (które proponują najróżni
CCF20110301003 32 Jolanta Nocoń czenia jałowych w gruncie rzeczy sporów o zakres treści kształcenia
CCF20110301004 34 Jolanta Nocoń by znalezienia jakiejś wspólnej płaszczyzny porządkowania globalnej
CCF20110301005 3G Jolanta Nocoń specjalizacji (przy tym oczywiście możliwe są różne modele integrow
CCF20110301001 28 Jolanta Nocoń gubią się i albo zdają się na podręczniki (które proponują najróżni
Zagłada gatunków ?lbus7 30 Dla rozjaśnienia sprawy (i wreszcie na zakończenie tych wywodów) odwołam
już nawet po aresztowaniu, taiła się jeszcze nadzieja, że mi to przecie zostanie oszczędzone, że mni
CCF20110215000 Jolanta Nocoń Uniwersytet Opolski Strategie nabywania przez ucznia wiedzy o języku (
Slide2 (30) HENRY PIETER BERLAGE -    pracował już w XIX wieku; zapoznawał się tam z

więcej podobnych podstron